 |
„To jest tak jakby serce i rozum się ze sobą strasznie kłóciło, prowadziło wojnę. Jedno mówi:
-Kochaj!
A drugie:
-Pierdol Go!”
|
|
 |
'Ja już wiem, że moje przeznaczenie związane jest z jego, na zawsze i nieodwołalnie.
Nie pytajcie skąd, po prostu wiem.'
|
|
 |
Uczę się Ciebie jak w szkole prymuska.
Jak Alicja zabiorę z sobą na drugą stronę lustra.
Pokażę rzeczy, których nigdy nie pokaże Ci kablówka - słowo
|
|
 |
chciej, ja błagam chciej
być stale przy mnie
we snach nie chować
ty to możesz wstrzymać
wiec błagam Cię chciej
ja błagam chciej
ja błagam chciej
bez słów
|
|
 |
Nie ważne czego potrzebują inni- ja potrzebuję Ciebie
|
|
 |
nie bój się być szczęśliwym!
to nic strasznego.
|
|
 |
na ten jedyny pocałunek czekałabym całe zycie... tak bardzo cię kocham '
|
|
 |
Miłość - to jego uśmiech, westchnienie szczęścia.
To pauza między pocałunkami, zapach i smak jego warg...
To życie tętniące w jego ustach , ciepło
jego ciała , gdy je przytulam .. Miłość to drżenie
moich rąk , gdy nie ma jego akurat przy mnie , to tęsknota,
oglądanie jego jednego zdjęcia przez godzinę ...To
szczęście , ciepło i spełnienie wszystkich marzeń
... Nasza miłość to poznanie miejsc, chwil i czasu,
którego nikt oprócz nas nie pozna ...To radość i
wyjątkowość jak poznanie wszechświata...
|
|
 |
170 centymetrów owiniętego w białą bibułkę skóry człowieka.
Ktoś zapala mnie miłością,
Zaciąga się kilka razy i zostawia wśród popiołu bym dogasł.
Raz, drugi, trzeci...
Ulatuję z dymem i sam nie wiem ile jeszcze mnie we mnie zostało.
Boże, nie pozwól bym stał się niedopałkiem,
Snującym się we własnych myślach bez celu.
Nie chcę być taki, jak oni...
Zużyci, zduszeni, przepaleni brązową smolistą beznadzieją...
|
|
 |
170 centymetrów owiniętego w białą bibułkę skóry człowieka.
Ktoś zapala mnie miłością,
Zaciąga się kilka razy i zostawia wśród popiołu bym dogasł.
Raz, drugi, trzeci...
Ulatuję z dymem i sam nie wiem ile jeszcze mnie we mnie zostało.
Boże, nie pozwól bym stał się niedopałkiem,
Snującym się we własnych myślach bez celu.
Nie chcę być taki, jak oni...
Zużyci, zduszeni, przepaleni brązową smolistą beznadzieją...
|
|
 |
`chcę powiedzieć Ci,że jesteś moim życiem. mogę?
|
|
|
|