 |
nie widzieliśmy się od mojej imprezy pożegnalnej po zakończeniu roku, było tyle okazji do spotkania się ale widocznie ktoś u góry chciał żebyśmy spotkali się dokładnie 1 listopada przed wejściem na cmentarz. Wiedział jak strasznie nienawidzę tego dnia, jakie to wszystko jest dla mnie trudne, a teraz wszystko jest jeszcze gorsze bo nie mieszkam na miejscu. W sumie to nawet się ucieszyłam, chwilę pogadaliśmy. Nie wytrzymałam, rozkleiłam się jak dziecko głupio tłumacząc że to wszystko przez ten dzień, oboje wiedzieliśmy że prawda jest inna.Przytulił mnie, pewnie stalibyśmy tam jeszcze chwile gdyby nie moje : kocham Cię, ale już Cię nie lubię. Łzy w jego oczach, rzuciłam tylko że mam jeszcze kawał drogi do domu, więc muszę iść. odjeżdżałam, a on dalej tam stał, płakał, a ja razem z nim.
|
|
 |
No tak życie się jebie ! Od środy idę do szpitala.. Po co !? Po prostu męczyć się!
|
|
 |
rzadko która osoba potrafi dać taka wielka dawke uśmiechu dziennie - jak ON♥
|
|
 |
Wiesz mam duże problemy. Nie wiem czy zdam. Nie wiem czy mam po co żyć. Ale kocham Cię. Twoje usta, całego ciebie !
|
|
 |
Czasem WARTO! Hahhaha i tak znów było warto!
|
|
 |
Pragniemy od ludzi ciepła, a wciąż łamiemy im serca.
|
|
 |
O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć.
Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je
- słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie,
kiedy były w Twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają się zupełnie zwyczajne.
Jednak nie tylko o to chodzi, prawda?
Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy,
jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci ukraść.
Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą,
w ogóle nie rozumiejąc, co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne,
że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze.
Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza,lecz z braku zrozumienia.
|
|
 |
|
Rok temu? Pamiętam dokładnie jak to wszystko wyglądało. Kto był, kto zniknął, za kim tęskniłam, ale jednocześnie chciałam, by nigdy nie wrócił, kogo pragnęłam, kto stał się ważny, kto być powinien. Pamiętam obietnice, wszystkie słowa, Teraz myśli są podobne. Znów kogoś nie ma, kto był, miał być, ale odszedł, ktoś kto choć być powinien, nie zjawił się tak blisko, ktoś odszedł, ale może kiedyś wróci. Znów jestem nikim, znów jestem sama, znów mam łzy w oczach, znów sobie nie radzę, znów nie jest dobrze, znów jestem bezsilna, znów chcę gdzieś iść, znów nie wiem kim być, znów nie jest tak, jak być powinno. Moich marzeń nie ma, bo wiem, ze i tak ich nie spełnię. Życzenia się nie spełniają, te moje. Ludzie przychodzą, zostawiają wspomnienia, nadzieje, niespełnione obietnice, plus w pakiecie łzy i skurwiałe rozczarowanie. A dziś siedzę tu, spijam browar i świętuję swoje kurwa, urodziny z Bonsonem w tle i resztką sił próbuję powstrzymać cisnące się do powiek łzy, tak wiesz, destrukcyjnie.
|
|
 |
|
Jaki jest? Dla Ciebie będzie cwaniakiem z kapturem na głowie,który żyję od imprezy do imprezy. Będzie dzieciakiem,który jeszcze nie do końca ogarnia uczucia, a problemy rozwiązuję pięściami. Będzie skurwielem,który potrafi zranić słowem,który nie szanuję innych i który oleję Twoje zaloty. Dla mnie? Dla mnie chowa dumę do kieszeni i zamienia się w czułego drania. Przytula mnie, całuję i trzyma za rękę z tą dumą w oczach, kiedy poznaję mnie z kumplami. Dobrze wie,że podczas okresu jestem nie do zniesienia i wtedy hamuję swoje głupie odzywki, bo przecież wtedy wszystko doprowadza mnie do łez. Jest moim całym światem i choć czasami potrafi mnie zranić, to też nikt nie kochał mnie tak jak on. Patrzysz na niego i widzisz kolesia z fajką w dłoni i złośliwym uśmiechem na ustach, a ja widzę kogoś kto potrafi być czułym, kogoś kto wiele wybacza i kogoś kto pomimo swojej pozy "mam wyjebane" jest najbardziej uczuciową osobą jaką znam./esperer
|
|
 |
|
Kocham Cię mimo wszystko, rozumiesz? Nawet jeśli teraz nam się jebie i trudniej być razem, to nadal pamiętam chwilę kiedy było dobrze i będę czekać aż one wrócą, bo nigdy z Ciebie nie zrezygnuję./esperer
|
|
 |
|
Nie chcę tego, więc czemu czuję jak się rozpadamy i z każdym dniem coraz bardziej to puszczam? Czemu kurwa muszę patrzeć jak mój związek nie ma już tak jaskrawych kolorów, czemu pomimo tego, że obojgu nam kurewsko zależy nie potrafimy o to zawalczyć? Patrzymy ze łzami w oczach jak się oddalamy, a słowa więzną w gardle i nawet nie potrafimy szepnąć prostego "proszę zostań, potrzebuję Cię, zawsze będę". Czemu wszystko jest tak kurewsko skomplikowane? Czemu mam wrażenie, że niektóre sprawy między nami sprowadzają się do zwykłego "to koniec", a po prostu brakuję nam odwagi puścić naszych dłoni. Teraz już wiem,że najgorszy ból to ten, kiedy pod Twoimi palcami kruszy się coś co jest dla Ciebie najcenniejsze i przy każdym ruchu jest tego coraz mniej./esperer
|
|
 |
|
Nie daję sobie z tym wszystkim rady. Dzisiaj znowu się pokłóciliśmy, znowu milczymy, znowu pojawiła się wizja utraty, a jego słowa "rób jak chcesz" zadały mi cholerny ból. Czuję się jak mała dziewczynka w środku ciemnego pokoju. Nikt mnie nie obejmuję, nikt nie próbuję mnie stamtąd wydostać,więc tylko stoję ze łzami w oczach i w duchu modlę się o to, abyśmy i tym razem dali sobie radę. Jest ciężko, skurwysyńsko ciężko, ale kocham go. Zależy mi, ale czemu widzę, że to czasami za mało? Czemu kurwa pękamy i rysujemy nawzajem swoje serca? Ile damy jeszcze radę? Kiedy przejdziemy ten pierdolony kryzys? Beznadziejnie. /esperer
|
|
|
|