 |
Za bardzo w krew mi weszły,wszystkie wspólne lata. Nie trzeba mi już żadnych pojebanych akcji.— Piekielny
|
|
 |
Nie mam serca już. Nara, będę sam do końca świata. — Piekielny
|
|
 |
Pamiętam czas, kiedy łączyło nas wszystko, dziś łączy nas tylko to, że nie rozmawiamy.— Piekielny
|
|
 |
Kolejny blant, nie czuję nic i jest spoko. Czasem myślę o nim i kim był naprawdę. My nie zdążyliśmy się poznać bo wybrał ćpanie. — Piekielny
|
|
 |
I kurwa byłem głupi jak tak teraz na to patrzę, bo wierzyłem w to, że zostanie tu na wieki a ja ogarnę życie, wreszcie odstawie leki. — Piekielny
|
|
 |
W końcu uwierzyłam w to co zawsze powtarzałaś mi kiedy było źle. Zawsze byłam wściekła na Ciebie za to, że napychasz mnie słowami , które niosły za sobą nadzieję na szczęścia. Kazałaś mi wstać. Obiecywałaś że nie zostawisz. To prawda... Zawsze mogłam się oprzeć. I choć czasem nie potrafiłaś złapać mnie kiedy leciałam w dół zawsze miałam miękkie lądowanie, bo spadałam na twoją pomoc tak bardzo potrzebą. Teraz mam już wszystko co obiecywałaś mi słowami. Czuję to. Mam Go. Mam ten uśmiech. I to nawet śmieszne, bo dopiero teraz patrząc na wszystko widzę, że prawdziwe szczęście już miałam dawno dostając od Ciebie przyjaźń, bo ty zawsze potrafiłaś stać na dole abym tylko ja mogła się wybić ku górze i żyć tak jak zawsze chciałam/orginalnienaturalna
|
|
 |
Dla mnie to jak powietrze, potrzebuję cię wiecznie. Ten moment z telefonem plus gin i tonic. Słyszę telefon? Nie, nic nie dzwoni.— Wdowa
|
|
 |
Z pamięci bez kartki, kiedy telefon mam w dłoni. Numer zastrzeżony, ale ty wiesz kto dzwoni.— Wdowa
|
|
 |
Trzask mojego serca, zapadniętą pierś. Nie mam łez, już za dużo w życiu wycierałam łez. — Wdowa
|
|
 |
Mogłabym ci wiele dać, to za czym tęsknisz. Mogłabym za tobą stać, uczynić wielkim, gdybyś naprawdę chciał, powiedział to głośno. — Wdowa
|
|
 |
Czasem ciężko podążać za swoim sercem...
|
|
 |
Kiedyś nauczysz się dostrzegać subtelną różnicę między trzymaniem się za ręce a połączeniem dusz, I dowiesz się, że miłość to nie tylko pożądanie, a przebywanie w czyimś towarzystwie nie oznacza bezpieczeństwa. I zaczniesz zdawać sobie sprawę, że pocałunki nie są przypieczętowaniem umowy na całe życie, a prezenty nie są obietnicami,A potem zaczniesz akceptować swoje porażki i znosić je z podniesioną głową, otwartymi oczami i wdziękiem osoby dorosłej, a nie z żalem i gniewem dziecka,I nauczysz się kroczyć drogami własnej codzienności, ponieważ jutro jest zbyt niepewne, by coś na nim budować.Po pewnym czasie przekonasz się, że nawet rozkoszne ciepło słońca parzy skórę, gdy zbyt długo go zażywasz.Zasadź więc własny ogród i przystrój swą duszę, zamiast czekać, aż ktoś przyniesie ci kwiaty.I przekonaj się, że naprawdę potrafisz wiele znieść…Że naprawdę jesteś silny,I że masz swoją wartość.
|
|
|
|