 |
A kiedy już całkiem zwątpiła, przestała się łudzić, czekać na wiadomość czy chociażby wypatrywać go z tłumu, kiedy przestała o nim myśleć, płakać i tęsknić - wrócił. Tak po prostu wrócił dalej robiąc jej mętlik w głowie, rozkochując w sobie na nowo i powodując duży nieschodzący z twarzy uśmiech. Powrócił do jej życia z podwójną dawką miłości, której nie była mu w stanie odmówić zdając sobie sprawę z tego, że i tak będzie cierpieć.
|
|
 |
Było tak, że był ktoś, kto znaczył dla Ciebie momentami nawet więcej niż Ty sam dla siebie? Ktoś, kto był taką Twoją małą codziennością? Był przy Tobie, a może czułeś, że jest gdzieś blisko nawet gdy nie siedział obok Ciebie? Ktoś, kto był Ci tak bardzo bliski? Wiedział o Tobie najwięcej, nawet te z najgorszych prawd, znał Twoje błędy, Twoje wady, znał Ciebie i mimo wszystko rozumiał jak nikt inny. Zazwyczaj rozmawialiście całymi dniami i nigdy nie mieliście siebie dosyć, nigdy nie brakowało Wam tematów. Kiedyś obiecaliście sobie nawet, że nic nie będzie w stanie Was rozdzielić, że będziecie dla siebie już zawsze.
|
|
 |
świat pełen ciśnien od początku, aż po dziś dzień.
|
|
 |
Nie obiecam Ci że będę czekała zawsze. Pewnie nie będę. Znajdę sobie kogoś, chociażby na złość Tobie. Pewnie nie będzie miał aż tak niebieskich oczu, ale może pomoże zapomnieć.
|
|
 |
to ta cisza,która czas gubić lubi.
|
|
 |
Proszę, uderz mnie w twarz, gdy przy poznaniu kolejnego faceta powiem, że jest inny niż wszyscy.
|
|
 |
gdy w ciebie wbijam wzrok, kolejny mija rok.
|
|
 |
nie ma takiego miejsca, gdzie nie moglibyśmy pójść.
|
|
 |
czy to diabeł jest zły, czy my?
|
|
 |
mozolny marsz do Victorii.
|
|
 |
ktoś dosypał mi czegoś do narkotyków.
|
|
|
|