 |
Noc. Pełnia. Wychodzę na balkon. Bosymi stopami dotykam zimnych płytek. Patrzę na puste ulice. Wdycham zapach pieczonego chleba, która uwalnia się z pobliskiej piekarni. Miasto już śpi. Lubię to.
|
|
 |
często nieumyślnie zakładam bluzkę na lewą stronę. mama mówi, że to przynosi szczęście.
|
|
 |
|
- Gdzie jesteś ? - Za sałatą ! - No ale za którą ? Tu jest całe pole ! - Jak mnie kochasz to szukaj ! / ciamciaramciaa
|
|
 |
|
czułaś kiedyś że przy nim nie umiesz zachamować uśmiechu,po prostu sam się ciśnie na usta? czułaś ten zachwyt i odrobinę podniecenia kiedy objął cię czule wieczorem i do ucha wyszeptał 'dobranoc' ? czułaś jak twoje serce niesamowicie mocno go kocha? / fangsss.
|
|
 |
pokaleczona jestem trochę. tak od środka
|
|
 |
przyśniłeś mi się . to znaczy, że tęsknisz czy że będziesz mój tylko w snach ?
|
|
 |
Skasowałam numer. nie pisz więcej. usunęłam archiwum. nie pisz już. widzę mrugającą wiadomość. nie, nie, nie. powiedziałeś, że nie będziesz się narzucać więcej. nie chcę tego czytać. dobrze wiem, co chciałeś mi powiedzieć. nie odczytuję. chcę zapomnieć, choć to takie trudne. przeszłość mnie boli. spadam pionowo w dół, głowa pracuję na wysokich obrotach, już oddech się wyrównuje, a serce nie wali tak, jakby miało zaraz przebić się przez ciało. odejdź już. klikam 'zakończ'
|
|
 |
szkoda, że już dwudziesta trzecia dwadzieścia cztery. minutę wcześniej bym uśmiechała się od ucha, do ucha, nie ukrywając wewnętrznej radości.
|
|
 |
jestem teraz tu, na nowej stronie, rozpoczynam nowy rozdział. choć nadal zaglądam na poprzednią kartkę, gdzie nad literką 'i' widniały serduszka. niekontrolowany płacz. nie umiem zacząć od początku. nie potrafię budować wszystkiego od podstaw. brakuje mi odwagi by postawić grubą, czarną kreskę, która definitywnie odłączy mnie od dnia wczorajszego. ale..ale co jeśli nie jestem gotowa? jeżeli nie chcę?
|
|
 |
bywa też tak, że nie ma szczęśliwych zakończeń.
|
|
|
|