 |
|
Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.
|
|
 |
|
Mimo że nie znamy to krytykujemy z chęcią. Bo to, bo tamto, argumentów jest pełno.
|
|
 |
|
no i powiedz mi co z tego, że mogę mieć tego, tego czy tamtego, jak żaden z nich nie zastąpi mi Ciebie? co z tego, jak żaden nie jest taki jaki Ty?
|
|
 |
|
tęsknota mnie wykańcza. ale to śmieszne, tęsknota za osobą z którą spędzasz codziennie czas na lekcjach.
|
|
 |
|
uwielbiałam zasypiać w Jego czułych ramionach, w których tak łatwo przychodził sen.
|
|
 |
|
w Jego oczach widać obojętność, nienawiść w moich ból i tęsknotę.
|
|
 |
|
tak, masz rację, pomimo tego, że on już nie jest mój serce rozpierdala mi klatkę piersiową na jego widok.
|
|
 |
|
nienawidzę jesieni, tych samotnych wieczorów, jesiennych łez, nienawidzę samotności.
|
|
 |
|
przyznaj mi, wciąż masz nadzieję, że wróci? pomimo tego, że znasz prawdę, że Cię olewa i ma na Ciebie totalnie wyjebane, masz ją... wciąż nią żyjesz.
|
|
 |
|
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic.
|
|
 |
|
naprawdę docenisz wtedy, kiedy pojawi się wizja straty. straciszz jeśli nadal będziesz popełniać te same błędy i nie wyciągniesz żadnych wniosków.
|
|
 |
|
A przy Nim to już nie są motylki w brzuchu. To milion trzepoczących skrzydełek w sercu.
|
|
|
|