 |
tęsknię? to za mało, by wyrazić jak mi Cię cholernie brakuje.
|
|
 |
2. a ciało ogrzewa jedynie cienki sweterek. Wieje chłodem, mróz dosięga me serce, ale trwam. Marznę, by usłyszeć kolejną dawkę Twego głosu, który otula me ciało równocześnie sprawiając, że odważnie patrzę w Gwiazdy, które przypominają Twą obecność. Kruszę się, mięknie i wybucham. Donośnie płaczę do słuchawki zalewając się łzami. Wylewam cały ból, swą tęsknotę. Płaczę jak mała dziewczynka mając głupie marzenie, że wrócisz szybciej niż mówisz i znajdziesz się obok, bo cholernie mi Cię brakuje. || lajfisbrutal
|
|
 |
1. Po ciężkim i wyczerpującym tygodniu zasiadam w fotelu, by nadać sens życiu. Wybieram tak dobrze znany mi dziewięciocyfrowy numer i czekam. Cierpliwie czekam, aż zdecydujesz się odebrać, tylko po to by wysłuchać moich żali. Tradycyjnie robisz to po czterech sygnałach. Ciało przeszywa przyjemny dreszcz na barwę Twojego głosu, ale serce boi się odezwać. Sztywnieje, aż w końcu ukucie w żołądku każe mi mówić i zaczynam się tłumaczyć. Bardzo chaotycznie mydlę Ci oczy, podając powód czemu nawet nie raczyłam się odezwać przez ostatnie dni. Sporo się oddaliliśmy. Każde z nas to dostrzega, ale żadne nie ma odwagi tego przyznać. Dzieje się tragicznie. Upadamy, tracimy skrzydła. Staram się nie płakać, próbuję pokazać, że jestem silna. Mimo bólu rozmawiamy ze sobą normalnie. I choć się śmiejemy to wiem, że uważamy na słowa by przypadkiem się nawzajem nie urazić nieświadomie. Czuję, że Cię tracę, boje się i choć tracę zasięg,nie zastanawiam się wiele wybiegam na taras,gdzie na dworze na minusie
|
|
 |
niech mi ktoś odpowie dlaczego wszystko się nie układa, dlaczego wszystko w tym jebanym życiu idzie nie tak jak trzeba. powiedz mi kurwa czy tak właśnie wygląda sprawiedliwość, że jeden zasypia ze łzami w oczach a drugi spędza wieczór z rodziną przed telewizorem śmiejąc się przy jakiejś amerykańskiej komedii. za co to wszystko?
|
|
 |
nie masz pojęcia, jak bardzo pragnę Cię znów zobaczyć.
|
|
 |
miło jest się dowiedzieć na zakończenie i rozpoczęcie tygodnia takie coś o własnej matce - gratuluje mamusiu. jak łatwo można stracić szacunek do najważniejszej osoby w życiu :)
|
|
 |
Codzienność stała się dla mnie fikcją. Muszę udawać, że jestem szczęśliwa, kiedy wnętrze rozdzierane jest na malutkie cząsteczki. Muszę przybierać różne maski, aby nie pokazać smutku przepełniającego moje serce. Muszę robić mocniejszy makijaż, aby się nie poddać zbyt szybko i nie zacząć płakać podczas krótkiej chwili słabości. Muszę udawać, grać życiem, omijać niebezpieczne zakręty, aby nie wpaść w kolejny dołek. Muszę, bo inaczej tego nie przetrwam. Odkąd codzienność została otoczona samotnością, to nie mam innego wyjścia. Bo tak łatwo jest pokazać uśmiech na twarzy, aniżeli dzielić się tym co jest nie tak. Starać się żyć tak, aby unikać, jak najwięcej niebezpiecznych pytań. Tak najlepiej, najbezpieczniej...
|
|
 |
czuję się tak, jakbyś mnie torturował. nie mówię tutaj o przemocy, czy torturach słownych. ja przeżywam tortury z tęsknoty za Tobą. nie radzę sobie z samą sobą, a co najgorszej, odrzucam pomoc najbliższych. odsunęłam się od otaczających mnie ludzi. robiłam to dla Ciebie, a teraz? oni odeszli, Ty byłeś wytworem mojej wyobraźni, utknąłeś gdzieś w zakamarkach mojej duszy i nie możesz stamtąd uciec. a może po prostu ja nie chcę Cię stamtąd wyrzucić? po pewnym czasie można się przyzwyczaić do tego mętliku, który otacza całe moje ciało, ale rozsypuję się wiesz? topię się w nawale wspomnień po Tobie. przygniata mnie ogromny ciężar, gdy przypominam sobie wszystkie razem spędzone chwile. nie daję rady. proszę, wróć i ocal mnie. / notte.
|
|
 |
każdy w swoim życiu posiadał osobę, z którym łączyła go tak silna i ogromna więź. każdy był z kimś, komu oddał całe swoje serce i ciało. wielu z nas żałuje pierwszych prawdziwych miłości, czułych pocałunków i spojrzeń w oczy i wiesz? ja też tego żałuję. może gdybym nie plątała się w bezsensowne związki, znalazłabym prawdziwą miłość? może umknęła mi gdzieś w labiryncie uczuć, gdy ja, zaplątałam się w sferę nic nie znaczących słów i gestów? każdy czegoś żałuje, ja żałuję tego, że nigdy do tej pory nie potrafiłam powiedzieć dwóch słów, jestem szczęśliwa. / notte.
|
|
 |
nigdy nie czułam tak okropnego rozdarcia jak teraz. nigdy nie było mi tak ciężko, nie jestem sama, mam przyjaciół, psa i rodzinę. ale w głębi serca jestem cholernie samotna, nie mam komu się wyżalić, nie mam z kim dzielić się szczęściem i porażkami, nie mam do kogo się uśmiechać, komu robić herbatę rankiem i przy kim wieczorem zasypiać. nie potrafię ulokować nigdzie moich myśli. nie umiem z nikim rozmawiać, nikt nie potrafi mi pomóc, a ja nikomu nie potrafię szczerze opowiedzieć, o tym co mnie gryzie. strach przed tym, że będę do końca życia samotna, rozdziera moje serce na małe kawałeczki. to wszystko mnie przerasta. brakuje mi miłości, ciepłych słów, czułych dotyków, intymności. brakuje mi Ciebie. / notte.
|
|
 |
boję się, że Cię stracę, że nigdy więcej nie usłyszę Twojego głosu, że nie poczuję Twojego dotyku, że to wszystko tak nagle zniknie, że straci całkowicie sens, że to wszytko straci swój wewnętrzny blask, że straci barwę. nie mam siły, nie potrafię się otworzyć, boję się, że w pewnym stopniu zadasz mi ból odpowiedzią na któreś, z moich całkiem bezsensownych pytań. chcę słyszeć Twój głos, bicie Twojego serca, dotyk Twoich zimnych dłoni wędrujących po moim karku. uwielbiam Twój dotyk, Twój głos, usta i ciepłe słowa, którymi mnie obsypujesz każdego dnia. boję się otworzyć, żyję w ciągłej niepewności. okropnie boję się, że odejdziesz. a chciałabym być pewna, że Ty i ja jesteśmy dla siebie pisani, od teraz przez kolejne dni, miesiące, aż po wspólną cudowną starość. / notte.
|
|
|
|