![Idziesz z nimi do łóżka bo choć przez chwilę jesteś w ich centrum. Choć przez chwilę Ty też masz kogoś kto daje Ci jakiekolwiek uczucia. Miotasz się w tej pościeli i rozpaczliwie szukasz miłości tam gdzie miłość to tylko orgazm. I nie nie oceniam Cię. Wiem jak to jest. Ale wiem już też że kiedy pot wyschnie ja się ubiorę nie bedę lepsza. Będę nienawidzić siebie jeszcze bardziej. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Idziesz z nimi do łóżka, bo choć przez chwilę jesteś w ich centrum. Choć przez chwilę Ty też masz kogoś kto daje Ci jakiekolwiek uczucia. Miotasz się w tej pościeli i rozpaczliwie szukasz miłości tam, gdzie miłość to tylko orgazm. I nie, nie oceniam Cię. Wiem jak to jest. Ale wiem już też, że kiedy pot wyschnie, ja się ubiorę, nie bedę lepsza. Będę nienawidzić siebie jeszcze bardziej./esperer
|
|
![Co z tego że moje serce bije skoro moja dusza się spaliła? Przecież każdy uzna że to nic takiego. A czy ktokolwiek pomyśli o tym że moja dusza to coś więcej niż tylko pewien stan emocjonalny w jakim się znajduję? Przecież moja dusza to część mojego serca. Kawałek życia który chowam gdzieś głęboko w sobie. To wizytówka mojej osobowości cech charakteru jakimi dotychczas się legitymuję. To część podświadomości która pozwala mi swobodnie oddychać aby żyć robić to co kocham... Jednak nie czuję już abym ją posiadała. Owszem są jakieś cząsteczki elementarne które pozostały w moim ciele ale jest ich niewiele. Niedługo i one się wypalą jak cała reszta mnie. A wtedy nadejdzie czas gdy zniknę z powierzchni tego świata. Ucieknę w głębokie zapomnienie gdzie nikt mnie nie odnajdzie. Nie zacznę nowego życia. Będę dryfować na powierzchni starych błędów które staną się moimi wyrzutami sumienia.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Co z tego, że moje serce bije, skoro moja dusza się spaliła? Przecież każdy uzna, że to nic takiego. A czy ktokolwiek pomyśli o tym, że moja dusza to coś więcej niż tylko pewien stan emocjonalny, w jakim się znajduję? Przecież moja dusza to część mojego serca. Kawałek życia, który chowam, gdzieś głęboko w sobie. To wizytówka mojej osobowości, cech charakteru, jakimi dotychczas się legitymuję. To część podświadomości, która pozwala mi swobodnie oddychać, aby żyć, robić to co kocham... Jednak nie czuję już, abym ją posiadała. Owszem, są jakieś cząsteczki elementarne, które pozostały w moim ciele, ale jest ich niewiele. Niedługo i one się wypalą, jak cała reszta mnie. A wtedy nadejdzie czas, gdy zniknę z powierzchni tego świata. Ucieknę w głębokie zapomnienie, gdzie nikt mnie nie odnajdzie. Nie zacznę nowego życia. Będę dryfować na powierzchni starych błędów, które staną się moimi wyrzutami sumienia.
|
|
![Nigdy nie żałuj decyzji które podjęte zostały w przeszłości. Nie żałuj tego co się wydarzyło. Nie żałuj łez bólu i radości. Nie żałuj niczego co stało się Twoim doświadczeniem. Nie żałuj że życie często odwracało się przeciwko Tobie. Nie żałuj swoich własnych porażek. Nie żałuj strachu który kiedyś był Twoim przekleństwem. Nie żałuj niczego co zostało zyskane poprzez przeszłość i własne wybory. Nie żałuj swoich decyzji bo wyłącznie one sprawiły że dziś Twój charakter został tak a nie inaczej ukształtowany. Żałowanie że nie wybrało się innej drogi...Jest szaleństwem oraz przekleństwem. Żałowanie własnych wyborów jest cichym zabójcą duszy.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Nigdy nie żałuj decyzji, które podjęte zostały w przeszłości.
Nie żałuj tego co się wydarzyło.
Nie żałuj łez, bólu i radości.
Nie żałuj niczego co stało się Twoim doświadczeniem.
Nie żałuj, że życie często odwracało się przeciwko Tobie.
Nie żałuj swoich własnych porażek.
Nie żałuj strachu, który kiedyś był Twoim przekleństwem.
Nie żałuj niczego co zostało zyskane poprzez przeszłość i własne wybory.
Nie żałuj swoich decyzji, bo wyłącznie one sprawiły, że dziś Twój charakter został tak a nie inaczej ukształtowany.
Żałowanie, że nie wybrało się innej drogi...Jest szaleństwem oraz przekleństwem.
Żałowanie własnych wyborów jest cichym zabójcą duszy.
|
|
![Jak to jest z pierwszą miłością? Cholera kochałam go tak że całe to szczęście aż bolało. Był dla mnie wszystkim serio. Oddałam mu wszystko całą siebie cały mój świat. I myślałam że nie będzie już nikogo że przecież do końca życia już razem. Jezu jaka ja byłam naiwna. Z tej całej miłości został tylko sentyment i wspomnienia niekoniecznie zaszufladkowane jako przyjemne. Bo poznając JEGO zrozumiałam że kiedyś myślałam że kocham a dziś wiem że kocham. Nie to że tamten był gorszy po prostu nigdy nie zaglądnął do mojej duszy tak jak ten.](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Jak to jest z pierwszą miłością? Cholera, kochałam go tak, że całe to szczęście aż bolało. Był dla mnie wszystkim, serio. Oddałam mu wszystko, całą siebie, cały mój świat. I myślałam, że nie będzie już nikogo, że przecież do końca życia już razem. Jezu, jaka ja byłam naiwna. Z tej całej miłości został tylko sentyment i wspomnienia, niekoniecznie zaszufladkowane jako przyjemne. Bo poznając JEGO zrozumiałam, że kiedyś myślałam,że kocham,a dziś wiem, że kocham. Nie to, że tamten był gorszy, po prostu nigdy nie zaglądnął do mojej duszy tak jak ten.
|
|
![To że spotykamy się w łóżku nie oznacza że spotkamy się w przyszłości. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
To, że spotykamy się w łóżku nie oznacza, że spotkamy się w przyszłości./esperer
|
|
![I tyle musiałam widzieć żeby zobaczyć że jesteś najważniejszy. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
I tyle musiałam widzieć, żeby zobaczyć, że jesteś najważniejszy./esperer
|
|
![Nie wiesz jak to jest kiedy znajdujesz kogoś kto jest taki sam jak Ty. Identyczny. Śmiejecie się z tych samych żartów i zamieracie w tej samej sekundzie. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień jedno zabiłoby za drugie bo nierozerwalny z Was duet. Myślałaś że wiesz co to miłość dopóki nie poznałaś jego i okazuje się że tamto nawet nie ma startu. Potem jeb codzienność wszystko pierdoli i na początku oszukujecie się że każdy związek wchodzi na ten etap. Na końcu nie zatrzymujesz mnie nawet kiedy widzisz mnie w drzwiach z walizką. Straciłam moje szaroniebieskie oczy straciłam moje życie i część serca. Żegnaj. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Nie wiesz jak to jest kiedy znajdujesz kogoś kto jest taki sam jak Ty. Identyczny. Śmiejecie się z tych samych żartów i zamieracie w tej samej sekundzie. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, jedno zabiłoby za drugie, bo nierozerwalny z Was duet. Myślałaś, że wiesz co to miłość dopóki nie poznałaś jego i okazuje się, że tamto nawet nie ma startu. Potem jeb, codzienność wszystko pierdoli i na początku oszukujecie się, że każdy związek wchodzi na ten etap. Na końcu nie zatrzymujesz mnie nawet kiedy widzisz mnie w drzwiach z walizką. Straciłam moje szaroniebieskie oczy, straciłam moje życie i część serca. Żegnaj./esperer
|
|
![Wiesz jak to jest. Mieszkasz z kimś. Widzisz co codziennie z dobrym i złym humorem przed i po wstaniu. Kiedy wracasz z pracy ktoś tam czeka. Z ciepłym obiadem albo awanturą. Widzisz te porozrzucane rzeczy szafki dzielone na pół wspólna przestrzeń i przestrzeń nie ruszaj . Łóżko było świadkiem największych uniesień i największych upadków. Zjarana tona jointów w tych czterych ścianach zapamiętane miliony rozmów. Miało być na zawsze miało się nie kończyć więc kurwa co się stało że spakowaliśmy walizy i nic z tego nie zostało? esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Wiesz jak to jest. Mieszkasz z kimś. Widzisz co codziennie, z dobrym i złym humorem, przed i po wstaniu. Kiedy wracasz z pracy, ktoś tam czeka. Z ciepłym obiadem albo awanturą. Widzisz te porozrzucane rzeczy, szafki dzielone na pół, wspólna przestrzeń i przestrzeń "nie ruszaj". Łóżko było świadkiem największych uniesień i największych upadków. Zjarana tona jointów w tych czterych ścianach, zapamiętane miliony rozmów. Miało być na zawsze, miało się nie kończyć, więc kurwa, co się stało, że spakowaliśmy walizy i nic z tego nie zostało?/esperer
|
|
![Dziś mi wstyd za to ile czasu na Ciebie zmarnowałam. Poświęciłam tak wiele energii na kochanie Cię że ledwo starczyło aby żyć już samotnie. Nie mam pretensji do Ciebie. Jak mogę nienawidzić kogoś kto po prostu nie ma serca? Nawet jeśli są jakieś śladowe ilości to nie bierzesz ich pod uwagę. Wstyd mi za to ile razy spalałam się w tej miłości a Ciebie nie było stać na najmniejszy płomyk. Pchałam się jak ćma do ognia a potem płakałam że boli. Miało boleć miało parzyć i miałam teraz uciekać. Miałam umrzeć żeby dowiedzieć się jak niewiele jesteś wart. esperer](http://files.moblo.pl/0/2/88/av65_28872_large.png) |
Dziś mi wstyd za to ile czasu na Ciebie zmarnowałam. Poświęciłam tak wiele energii na kochanie Cię, że ledwo starczyło aby żyć już samotnie. Nie mam pretensji do Ciebie. Jak mogę nienawidzić kogoś, kto po prostu nie ma serca? Nawet jeśli są jakieś śladowe ilości to nie bierzesz ich pod uwagę. Wstyd mi za to, ile razy spalałam się w tej miłości, a Ciebie nie było stać na najmniejszy płomyk. Pchałam się jak ćma do ognia, a potem płakałam, że boli. Miało boleć, miało parzyć i miałam teraz uciekać. Miałam umrzeć, żeby dowiedzieć się jak niewiele jesteś wart./esperer
|
|
![Coś pękło nagle w mojej duszy. Wybuchłam i nie kontrolowałam swoich słów. Nie zważałam uwagi na żadne emocje które mi towarzyszyły. Nie chciałam tego robić. Czułam że od wewnątrz niszczy mnie energia i ból. Czułam że jestem wrakiem człowieka choć nie przyznawałam się na głos do tego. Po policzkach zaczęły płynąć łzy. Słowa stawały się niewyraźne a ja zaczęłam upadać coraz bardziej. Emocje uchodziły z mojego ciała. Toksyna którą zatruwałam się przez ostatnie miesiące powodowała że doszczętnie skaziłam swoją duszę kłamstwami bólem smutkiem który połączyłam z domieszką nienawiści. Krzyczałam sercem choć nie było słychać tego co chciałam. Krzyczałam słowami choć barwa głosu stała się neutralna. Krzyczałam duszą chociaż nikt nie słyszał tego co chciałam przekazać. I pomimo że eksplodowałam i pozwoliłam sobie na kwadrans słabości to czuję że moja niezależność i upartość jeszcze nie stoczyła tej jednej walki najważniejszej walki na śmierć i życie.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Coś pękło nagle w mojej duszy. Wybuchłam i nie kontrolowałam swoich słów. Nie zważałam uwagi na żadne emocje, które mi towarzyszyły. Nie chciałam tego robić. Czułam, że od wewnątrz niszczy mnie energia i ból. Czułam, że jestem wrakiem człowieka choć nie przyznawałam się na głos do tego. Po policzkach zaczęły płynąć łzy. Słowa stawały się niewyraźne, a ja zaczęłam upadać coraz bardziej. Emocje uchodziły z mojego ciała. Toksyna, którą zatruwałam się przez ostatnie miesiące powodowała, że doszczętnie skaziłam swoją duszę kłamstwami, bólem, smutkiem, który połączyłam z domieszką nienawiści. Krzyczałam sercem choć nie było słychać tego co chciałam. Krzyczałam słowami choć barwa głosu stała się neutralna. Krzyczałam duszą chociaż nikt nie słyszał tego co chciałam przekazać. I pomimo, że eksplodowałam i pozwoliłam sobie na kwadrans słabości to czuję, że moja niezależność i upartość jeszcze nie stoczyła tej jednej walki - najważniejszej walki na śmierć i życie.
|
|
![Niedosyt emocje niepewność strach. Tak wiele myśli skrywało się za wszystkim co nieuniknione. Wyrzuty sumienia stały się silniejsze niż przypuszczałam że mogą być. Zaatakowało mnie wszystko od środka. Uciekłam więc w pracę to pozwoliło mi choć na chwilę się oderwać od tego co było. Od tego co wciąż idzie za mną. Czuję się źle bo oszukuję samą siebie. Czuję się beznadziejnie bo na nowo nie umiem sprostać wyzwaniu jakim jest bycie przyjaciółką na dobre i na złe. Nie umiem powiedzieć nic co mogłoby usprawiedliwić moją ciszę. Lecz czy ja chcę to robić? Nie nie chcę się usprawiedliwiać nie chcę mówić o mojej ciszy o milczeniu które stworzyłam. Nie chcę kłamać nie chcę mówić również prawdy. Boję się że moja cisza zniszczy to czego długo szukałam. Boję się że stracę to na co czekałam całą wieczność. Bo jestem zdolna do niszczenia swojego życia mam dar którego ludziom często brakuje. Niszczę to na czym mi zależy a później zatracam się w syfie swojej egzystencji.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Niedosyt, emocje, niepewność strach. Tak wiele myśli skrywało się za wszystkim co nieuniknione. Wyrzuty sumienia stały się silniejsze niż przypuszczałam, że mogą być. Zaatakowało mnie wszystko od środka. Uciekłam więc w pracę, to pozwoliło mi choć na chwilę się oderwać od tego co było. Od tego co wciąż idzie za mną. Czuję się źle, bo oszukuję samą siebie. Czuję się beznadziejnie, bo na nowo nie umiem sprostać wyzwaniu jakim jest bycie przyjaciółką na dobre i na złe. Nie umiem powiedzieć nic co mogłoby usprawiedliwić moją ciszę. Lecz czy ja chcę to robić? Nie, nie chcę się usprawiedliwiać, nie chcę mówić o mojej ciszy, o milczeniu, które stworzyłam. Nie chcę kłamać, nie chcę mówić również prawdy. Boję się, że moja cisza zniszczy to czego długo szukałam. Boję się, że stracę to na co czekałam całą wieczność. Bo jestem zdolna do niszczenia swojego życia, mam dar, którego ludziom często brakuje. Niszczę to na czym mi zależy, a później zatracam się w syfie swojej egzystencji.
|
|
![Wyzwoliłam się od przeszłości pozwoliłam jej odejść. Zaczęłam nowe życie już dawno bez tego co kiedyś mnie męczyło. Czasami tylko powróciły dawne wspomnienia i parę osób z przeszłości przetoczyło się przez moją teraźniejszość. Lecz to nie było nic na stałe każdy odchodził bezpowrotnie zostawiając wyłącznie krótkotrwały ślad po sobie. Bałam się że ich powroty mnie zniszczą że nie pozwolą mi normalnie funkcjonować. Nie miałam pojęcia jak mój strach potrafił mnie sparaliżować tylko i wyłącznie dlatego że czułam się źle sama z sobą. Wydawało mi się że jestem słaba że ulegnę przeszłości że pozwolę jej wygrać ze sobą. Nie wiedziałam jak bardzo się myliłam. Stałam się silniejsza niż kiedykolwiek byłam. Zyskałam coś czego nie umiałam zdobyć wcześniej. Zdobyłam wolność w której nareszcie czuję się bezpiecznie.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Wyzwoliłam się od przeszłości, pozwoliłam jej odejść. Zaczęłam nowe życie już dawno bez tego co kiedyś mnie męczyło. Czasami tylko powróciły dawne wspomnienia i parę osób z przeszłości przetoczyło się przez moją teraźniejszość. Lecz to nie było nic na stałe, każdy odchodził bezpowrotnie zostawiając wyłącznie krótkotrwały ślad po sobie. Bałam się, że ich powroty mnie zniszczą, że nie pozwolą mi normalnie funkcjonować. Nie miałam pojęcia, jak mój strach potrafił mnie sparaliżować tylko i wyłącznie dlatego, że czułam się źle sama z sobą. Wydawało mi się, że jestem słaba, że ulegnę przeszłości, że pozwolę jej wygrać ze sobą. Nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Stałam się silniejsza niż kiedykolwiek byłam. Zyskałam coś czego nie umiałam zdobyć wcześniej. Zdobyłam wolność, w której nareszcie czuję się bezpiecznie.
|
|
|
|