|
Czasem się na mnie wkurwia ale to nic bo wiem że zawsze mogę na nią liczyć pomimo wszystko i nieważne co zrobię czy powiem. Czasem dostanę opieprz ale wiem że ona się o mnie martwi gdziekolwiek idę czy cokolwiek robię... To z nią potrafimy zachowywać się jak najebane pomimo że jesteśmy trzeźwe. To ona zna mnie tak jak nikt inny i wie czego mi potrzeba kiedy chce krzyczeć a kiedy płakać nie muszę nic udawać przy niej bo to i tak nie ma najmniejszego sensu zbyt dobrze mnie zna i wyczuje kiedy coś nie gra...
|
|
|
Pomimo tego, że odeszła z toksycznego zwiazku tak nie dawno nie potrafi być sama... Potrzebuje bliskości, uczucia, ciepła, po prostu bliskości mężczyzny. Spotyka się z kilkoma ale to nie jest to, czego szuka. Jeden z nich ją bardzo osacza i jest zbyt miękki, kolejny, który może byłby ideałem pije i mieszka ponad 400km od niej,no i jest jeszcze on... Ten, przy którym ona czuje się najlepiej i nie potrafi mu odmówić... Jest przy nim sobą i czuje się swobodnie... Ale.... No właśnie jest jeszcze to pier.dolone "ale"... On chyba nie chce poważnego związku. To trudne i bardzo męczące zastanawiać się codziennie czy którykolwiek dzis sie odezwie... czy może dziś pozna kogoś, kto pokocha ją, jej zbyt ostre zapędy,szaleństwa, głupoty, to że czasem zachowuje się ja 2 letnia dziewczynka...
|
|
|
I chciałabym byś był rano gdy z trudnością otwieram oczy. Byś robił herbatę i podawał mi w łóżku. Przytulał mnie jak dziś na środku korytarza, między ludźmi- tak ciepło okrywał sobą całe moje ciało chowając głowę w moich włosach. Żebyśmy razem przyrządzali jajecznice i jedli ją oglądając bajki i śmiejąc się głośno. I bił się ze mną i siłował dla zabawy mrucząc do ucha. Żebyś zabierał mnie na długie wieczorne spacery i dawał mi kurtkę gdy będzie zimno. I całował w czoło kiedy złoszczę się tupiąc jak mała dziewczynka. Żebyś rozumiał. Huśtał na huśtawkach i nosił na rękach. I mówił że gdy jestem obok nie istnieje nic innego. Opowiadał głupoty i jeździł ze mną na rowerze. Przezywał mnie na wszelkie urocze sposoby. I ustąpił gdy jestem zbyt zła żeby to zrobić. Bawił się moimi włosami i całował powoli rozkoszując się tym. I żebyś pozwalał przytulać się do siebie w środku nocy gdy szaleje ze strachu. I zgłupiał z miłości i nigdy nie szukał innego uczucia./bekla
|
|
|
To było tak, jak pokazują te komiksy w internecie, że siedzę sama i mam mętlik w głowie, mam krzyki w głowie i nagle na następnym obrazku ktoś jest ze mną i czuję jego dłoń na plecach, a w mojej głowie wszystko cichnie i myślę już tylko o nim i to było cudowne, to ukojenie, ten spokój, to, że ktoś nieświadomie panował nad moim szaleństwem. Ale no co ja mam teraz kurwa zrobić, gdy dostałam rykoszetem od tego wszystkiego, teraz gdy go widzę to już tego nie czuję, przestał być moim ukojeniem, zbyt wiele razy zawiódł, zbyt wiele razy nie było go, kiedy był najbardziej potrzebny, zbyt wiele razy przez niego cierpiałam i i teraz to działa całkiem odwrotnie, jestem całkiem spokojna i już nie wariuję kiedy jestem sama, ale kiedy on się pojawia to ja... to ja nie wiem, ja się pilnuję, jestem ostrożna, zaczynam się bronić, zamykać, chować, oddalać się od niego, żeby znów przez przypade nie zrobił mi krzywdy i i ja już nie wiem czy mam ryzykować i otwierać się i potem umierać czy... czy kurwa co.
|
|
|
Rozstania są bardzo trudne..... Nawet jeżeli tego nie pokazujesz, przeżywasz to tak samo silnie jak osoba, którą zostawiasz. Padło wiele przykrych słów.... Ale wiesz wybaczyłam Ci wszystko tylko nie potrafię zapomnieć i zacząć od nowa być z tobą. Może kiedyś ty też mi wszystko wybaczysz i spróbujesz zrozumieć moją decyzję. CHciałam być twoją koleżanką ale nie potrafisz tego uszanować.... Ta cała sytuacja niszczy i mnie i ciebie dlatego czas żebyśmy się rozstali.... Powinieneś to zrozumieć raz na zawsze... Może kiedyś za kilka lat będziesz w stanie ze mną normalnie rozmawiać... Będę czekać za tobą bo nadal jesteś dla mnie ważny ale nie będziemy już razem... Żegnaj
|
|
|
Oszaleję jeśli on natychmiast nie powie mi, że mnie kocha.
|
|
|
nie zrozum mnie źle, kocham Cię, ale nienawidzę bardziej
|
|
|
to takie przykre, jak czas zobojętnia wobec siebie ludzi
|
|
|
rakotwórcze jak szlugi nasze życie
|
|
|
nienawidzę Twojej obojętności
|
|
|
|