| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | komu mam wierzyć, co nazwać zaufaniem. czym jest - honor, szacunek, duma, prawda ponad prawem. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mwiłaś mi, że mam się zmienić. lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | dzbieram siłę, by przetrwać to, co szykujesz. liczysz, że mnie zabijesz? (hehe). śmieję się z Ciebie, miasto daje mi energię. ze świtem wygram, dzisiaj po prostu mam przerwę. i zbieram inspiracje w kieszeń. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | daj mi spokój dziś, daj mi wolność. jutro wrócę, jutro znów będzie wojną. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kilo koksu prosto w żyłę, bo nie ma czasu, złodziej liter, który ćpa każdą chwilę. żyjesz? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie mam nadziei, mam cel, mam wolę. i mam siłę, mam głód, bo wciąż wszystkiego nie zrobiłem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | puzzle, tysiąc elementów podarte jak papier, ja, które ranek wita strachem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | myślę o sobie, własne sumienie kopię. w końcu przestanę, nawet gdy w krwi się utopię. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wrzesień, pomarańczowe niebo, luz, popołudnie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | styczniowy deszcz tworzył na gałęziach drzew sople. w powietrzu parował Twój ciepły oddech |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pamiętam jak się uśmiechałaś jak. delikatną grę mięśni Twojego ciała. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać. 
cały mój świat w Twojej osobie się streszczał. |  |  |  |