|
Kochasz go, to oczywiste. Nigdy nikomu tak szybko nie wybaczałaś, ba, ty w ogóle tego nie robiłaś. Nie miękłaś tak szybko, byłaś surowsza, miałaś w sobie więcej nienawiści. Nie pozwalałaś na tak wiele i szybciej sobie odpuszczałaś. Nigdy nie walczyłaś o drugiego człowieka z taką zawziętością. Nie zależało ci jeszcze nigdy tak bardzo. Nie myślałaś przyszłościowo, a teraz jedyne, o czym marzysz to to, by mieć go zawsze obok siebie. Nigdy wcześniej nie kochałaś, wiesz? Nikomu nie udało się doprowadzić cię do takiego stanu miłości. Nikt nie starał się zanadto. Jeszcze rok temu nie pomyślałabyś, że ktoś może wpłynąć na ciebie uśmiechem, spojrzeniem, dotykiem. Nie sądziłaś, że możesz być tak ważna. Nie spodziewałaś się, że ktoś będzie potrafił pokochać cię tak bardzo. [ yezoo ]
|
|
|
No i powiedz mi, czy było warto poświęcić tyle cennego czasu na rozpaczanie za kimś, kto właściwie nigdy nie powinien się pojawić? Przecież miał być on idealny, tak? Zatem co się z nim stało? Gdzie on kurwa jest? Odda mi ten czas, który na niego przeznaczyłam? Czy choć raz po naszym "zakończeniu" napisał, jak się żyje? Warto było szukać tak daleko, gdy tak naprawdę ktoś inny jest pod nosem, czeka na jedno słowo? Nie warto, kurwa. Naprawdę nie było warto tracić nawet minuty życia.
|
|
|
Wiesz, że to miłość, kiedy zaczynasz tęsknić już jakiś czas przed pożegnaniem. Lub kiedy słuchasz go i czujesz, że mogłabyś tak do końca. Kiedy milczycie, będąc obok siebie i to w zupełności wystarcza. Kiedy denerwuje cię jak nikt inny, ale wciąż go kochasz. Kiedy ciężko ci jest mu odmówić, bo wiesz, że zrobiłabyś dla niego wszystko. Kiedy wystarczy jeden telefon, a ty już stoisz pod jego drzwiami i absolutnie nie jest to bycie jego pieskiem na każde zawołanie, tylko świadomość, że on chce cię właśnie teraz, obok, w tym miejscu, a bycie przy nim jest najwspanialszym miejscem na ziemi. Kiedy patrzysz w jego oczy i widzisz tą pewność. Kiedy uśmiecha się do ciebie i wiesz, że już nigdy żadne inne usta nie ujmą cię swoim urokiem w ten sposób. [ yezoo ]
|
|
|
Zgoda na przebywanie w Twoim towarzystwie? Nie ma kurwa nic lepszego, imbecylu!
|
|
|
Co byś zrobiła gdybyś pewnego dnia zobaczyła swoją przyjaciółkę z Twoim facetem? Jak byś się zachowała? Uderzyłabyś ją w twarz czy może zaczęłabyś płakać i uciekła? Co byś zrobiła? Ja udaje. Tak pięknie udaje, że mnie to nie obchodzi, a to boli, tak strasznie mnie to boli. To śmieszne, oboje mnie zdradzili, a ja potrafię tylko udawać, że jest dobrze. Kiedy serce mi pęka, nie mogę myśleć, nie mogę żyć. Tylko komu teraz o tym powiedzieć, skoro moja przyjaciółka jest z moim facetem?
|
|
|
Dlaczego tak jest, że znaleziona motywacja bardzo szybko odchodzi? Mobilizujemy się do działania, zaczynamy i po chwili gaśniemy. Coś nas znowu przytłacza, coś nie pozwala walczyć. Ułożyliśmy sobie wszystko w głowie, zrobiliśmy pierwszy krok, a potem cofnęliśmy się w tył zbyt daleko by zacząć na nowo. Kto wciska ten cholerny hamulec? Gdzie jest blokada? Bo jeśli to my utworzyliśmy ją we własnej głowie, to dlaczego teraz nie potrafimy jej przeskoczyć? Mamy w sobie granicę, której nie udaje nam się przekroczyć, a jeśli nawet, to szybko wracamy z powrotem. Chcemy działać, ale nie potrafimy. Ta bezsilność kiedyś nas wykończy. Zabraknie nam motywacji by pewnego dnia wstać rano z łóżka. [ yezoo ]
|
|
|
Zaryzykuj. Jesteś młoda, piękna, ambitna, masz przed sobą całe życie. Musisz próbować, dużo dawać od siebie. Nawet jeśli czasami okaże się, że to niepotrzebne, że zmarnowałaś czas, że lepiej było w ogóle nie zaczynać. To nic. Upadamy i podnosimy się. Byle do przodu. Cały czas. Trzeba mieć cel i do niego dążyć. Żeby stać się kimś, wystarczy ruszyć się z miejsca. Jeden krok, choćby ten najmniejszy. Zaczyna się od mały rzeczy, a kończy na wielkich. Czasami musisz postawić wszystko na jedną szalę, nie szkodzi, zrób to. Przegrałaś? Próbuj od nowa, tego samego albo czegoś innego. Byleby nie stać w miejscu i nie umrzeć wewnętrznie z własnej beznadziejności. [ yezoo ]
|
|
|
Wszystko we mnie krzyczy. Każda komórka ciała płacze. Chcę wykrzyczeć światu co we mnie siedzi. Chcę wykrzyczeć co mnie boli. Chcę się pozbyć tego, chcę poczuć się wolna. Już nie mogę dusić tego w sobie, nie chcę znów po cichu płakać, gdy wszyscy już śpią. Muszę gdzieś to z siebie wyrzucić. To mnie zabija od środka. Duszę się przez to. Nie mam jak oddychać, a serce kłuje, kłuje tak bardzo, że zginam się w pół i nie mam siły wstać. Wszystko trzymam w sobie. Przecież tak jest bezpieczniej, tak mi łatwiej. Przecież niedługo mi przejdzie. Tylko na jak długo? Ile jeszcze zdołam być taka? //nutlla
|
|
|
Miłości nie ma, w przeznaczenie nie wierzę, a moja nadzieja zniknęła, zanim się w ogóle narodziła. Los? Karma? Może jeszcze przypadek? Nie, po prostu nie masz w co wierzyć i skupiasz się na byle czym, zamiast samemu działać.
|
|
|
2. Miłość nie przychodzi na zawołanie. Nawet, kiedy jest na nią miejsce. Nie ma co jej poganiać, ona sama znajdzie swój czas. / Singielka
|
|
|
1. To ostatni felieton Singielki. I nawet, jeśli to wszystko jest snem to czuję dziwny spokój. Wiem, czego chcę. Wiem, kogo kocham. Wiem, kim jestem. I w końcu zrozumiałam, czym nie jest miłość. Nie jest tym wszystkim, za czym biegałam do tej pory. Miłość to zupełnie coś innego, jest ciągle wokół nas. Widać ją wszędzie, absolutnie wszędzie dookoła. Miłość jest tam, gdzie akceptuje się drugiego, gdzie akceptuje się kogoś z całym bagażem, nawet tym niewygodnym. To jest miłość. Może się przydarzyć w każdym wieku. Miłość może się przydarzyć każdemu, absolutnie każdemu. Nawet, jeśli nigdy by się tego nie spodziewał. Prawdziwa miłość potrafi zmienić człowieka o sto osiemdziesiąt stopni. Miłość to troska, to dbanie o drugiego, to wrażliwość na to, co dla ukochanej osoby ważne. Na taką miłość czasem długo się czeka. Tak długo, że można zacząć tracić nadzieję, że kiedykolwiek przyjdzie. Ale gdy w końcu przychodzi, jest dużo lepsza niż wszystko, co można było sobie wymarzyć.
|
|
|
|