 |
'zimno, nie?' po czym tuli się do mnie, jak opętany, stukając dolną szczęką o górną, insynuując co chwila deszcze, a kiedy swoją dłonią odnajduję Jego - jest fest gorąca.
|
|
 |
i lubię czuć Jego gorącą dłoń pod koszulką w środku lekcji, i lubię, kiedy mruczy mi do ucha wyuzdane propozycje połączone z planami na dzisiejszy wieczór, które posiada względem mnie. niemoralne? mała, po prostu przyznaj, że boli, bo niedostępne.
|
|
 |
z jednej strony chcę na ciebie czekać, nie, ja czekam. czekam, aż napiszesz, że to już. że właśnie w tym momencie możemy być razem. z drugiej jednak strony, nie chcę na ciebie czekać. nie chcę być taką naiwną dziewczyną, którą możesz mieć, kiedy inne cię nie zechcą. co mam zrobić? co wybrać?
|
|
 |
nareszcie jestem na tyle silna, by z ciebie zrezygnować. tym razem nie będę tego oznajmiała światu. po prostu sobie ciebie odpuszczę. boję się jedynie tego, że potem, kiedy znajdziesz sobie nową dziewczynę napiszesz do mnie, że ja cię nie chciałam, znowu. a to wszystko dlatego, że nie chcę być osobą, która rozbija czyjeś związki. no sory, nigdy nie zniżę się to takiego wymiaru, nie będę taką suczą, no wybacz.
|
|
 |
jeśli stracisz kobietę, na której ci zależy, wszystkie pozostałe będą takie same. to również jest bolesny fakt.
|
|
 |
połykała łzy, później ta cholerna miłość wyżerała Ją od środka.
|
|
 |
historia z praktykantem i już brzęczenie grzejnika stało się ciekawsze od Jego gadki.
|
|
 |
a każdy kolejny wieczór jest coraz gorszy, łapię doła z byle powodu i coraz bardziej roztrzęsiona jestem, coraz idiotyczniej się czuję. przed szlochem trzymają mnie tylko ciągle stojące nade mną osoby, a żeby je jak najszybciej odstawić rzucam potok ripost, czy oschłe półsłówka. udręczona wpadam do łazienki i są tylko łzy spływające wraz ze strumieniem wody wraz z tłumionym krzykiem mówiącym o tym, jak sobie nie radzę.
|
|
 |
na końcu zawsze jest szczęście, jeśli go nie ma, wiedz, ze to jeszcze nie koniec.
|
|
 |
skoro tak bardzo pragniesz mnie, to po co jesteś z nią?
|
|
 |
Nie raz nie chcemy się przyznać, że wszystko czego pragnęliśmy już mamy. Dlatego to tracimy. Wtedy dopiero zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest już za późno, by docenić to co się miało.
|
|
|
|