 |
Szkoda, że nigdy nie widziałeś, jak na Ciebie czekam. Na Ciebie umiałam czekać najpiękniej.
|
|
 |
uwierz, że do szczęścia brakuje mi tylko Twojego oddechu.
|
|
 |
zastanów się nad tym, co mi kiedyś mówiłeś. i nad tym co teraz robisz.
|
|
 |
oddech, który gdzieś pozostał ciepły na policzku.
|
|
 |
każdy dzień przeżywać jakby był tym ostatnim!
|
|
 |
nie obiecuj mi, że wszystko będzie dobrze, obiecaj mi, że zrobisz wszystko, żeby tak było.
|
|
 |
tyle nas kiedyś łączyło, pamiętasz? teraz nie mówimy sobie nawet "cześć".
|
|
 |
Idź. Póki jestem w stanie opanować swe dłonie. Idź. Nim oplotę Twą talię w błagającym uścisku. Idź. I nie oglądaj się za siebie. Po co mym myślom zostawiać złudną nadzieję.
|
|
 |
Niedawno byliśmy dziećmi, a świat był piękny,
potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy.
|
|
 |
I wszystkie chwile, słabości i wzniosłości , to wszystko z czego drwimy i o czym śnimy , słowa które mówimy i te o których tylko myślimy . Łzy smutku ociekające z policzków i łzy szczęścia wysychające w połowie . Wolność w głowie gdy w sercu samotność , długa noc przy krnąbrnych myślach za dnia , sen będący marzeniem , chcemy aby był spełnieniem . Donośny płacz , nie daje miejsca na śmiech w głos .Trącimy się wzajemnie nie widząc jak krzywdzimy siebie . A gorąca herbata z muzyką w tle koi nasze zmysły jak najsilniejszy lek .
|
|
 |
I ten strach gdy , wszystko może się zawalić . Ból serca gdy może wszystko się spalić .
|
|
 |
I zamykasz się sam w szklanej kuli chaosu rzeczywistości , gubisz własność umysłu , tracą przy tym jego trzeźwość , chowasz głowę w piach , bojąc się prawdy która topi się jak śnieg pod gorącem kłamstwa.
|
|
|
|