|
Wielki powrót sentymentów.. utracone nadzieje, zyskane racje.
|
|
|
|
Cześć. Piszę po to, aby się z Tobą pożegnać. Muszę wreszcie to zrobić, aby zacząć życie od nowa, aby widzieć barwy świata i odnaleźć zagubioną magię niektórych miejsc. Zbyt wiele żalu i bólu kosztowało mnie nasze rozstanie, a ostatnie miesiące były koszmarem. Czas to zakończyć. Ja zawsze będę miała do Ciebie sentyment, zawsze będę miło Cię wspominać, ale muszę sprawić aby te wspomnienia już nie bolały. Wiem, że Ty nigdy nie chciałeś moich łez ani tego żebym aż tak marnowała swoje życie. Nie jesteś wcale złym człowiekiem, jesteś po prostu czasem zbyt słaby aby zawalczyć o siebie. I ja też byłam słaba, ale teraz chcę nabrać nowej siły i przeciwstawić się cierpieniu. Trzymaj za mnie kciuki, pomyśl o mnie czasem i życz mi najlepszego. Wyjdź z mojego serca i pozwól żyć, bo wiem, że już nie wrócisz i nie sprawisz, że będzie jak kiedyś. Pamiętaj, że kochałam Cię najmocniej na świecie, dbaj o siebie i walcz o swoje szczęście. Uważaj na siebie, proszę. / napisana
|
|
|
A jeśli wróci? Jeśli spojrzy Ci w oczy i powie, że Cię kocha? Wymiękniesz.
|
|
|
a przeszłość ? ma niebieskie oczy i wciąż bardzo mi na niej zależy.
|
|
|
Wiele rąk na świecie a ja chcę trzymać tylko twoją.
|
|
|
Znowu skłamię, mówiąc, że już nie myślę o tobie przed snem .
|
|
|
Jednak jeszcze coś jest takiego co po mino upływającego czasu wywołuje łzy nawet najmniejszym szczegółem jakim są zdjęcia lub kilka smsów które były pisane nocami z ukochaną osobą... W sumie minęło już 9 miesięcy, a ja czasem jeszcze płacze jakby to zakończyło się wczoraj . Po prostu nie mogę patrzeć na tą osobę, bo moje uczucia wcale jeszcze nie wygasły..
|
|
|
I walczyłabym dalej, gdybym wiedziała, że mam nadal szansę.
|
|
|
Mówią że jak kocha, to wróci. Osobiście uważam, że jak kocha to nie odejdzie.
|
|
|
Ten pierdolony sentyment gry Cię widzę .
|
|
|
wiesz jak cholernie strasznie się czułam? jak bardzo bezsilna byłam, gdy całe noce i dnie spędzałam w szpitalu czuwając przy Nim, jak błagałam Boga żeby się nie poddał, i jak ciężko było mi patrzeć na Jego bladą twarz. wiesz jak cholernie bolał moment w którym wybudził się i szeptem powiedział:' wiedziałem, że tu będziesz', po czym uśmiechnął się, a ja myślałam, że już po wszystkim? jak mocno płynęły mi łzy, gdy nagle cała ta aparatura zaczęła piszczeć, a On odleciał? jak bolało, tam w środku, gdy z całej siły wyciągali mnie stamtąd za ręce, a ja nie chciałam od Niego odejść. jak krzyczałam w niebogłosy by Go odratowali. jak bardzo cierpiałam, stojąc za szybą i patrząc jak Jego ciało co chwila podnosi się i opada, a ta pieprzona kreska nadal jest ciągła. jak ledwie mogłam oddychać, i jak bardzo się bałam? nie wiesz. nie masz pojęcia. bo nigdy nie zrozumiesz tego, jak bardzo Go kocham i jak cholernie wiele dla mnie znaczy.
|
|
|
|