 |
Cz.2 Nie potrafię jeszcze tak całkiem żyć bez Ciebie, a jeśli Ty nie zechciałeś żyć ze mną to powinieneś odpuścić, pozwolić mi zapomnieć. To jak bywa między nami teraz do niczego już nie prowadzi. Nie znam uczuć, które Tobą kierują wybierając kolejny raz mój numer, ale jeśli to tylko sentyment to odpuść, jeśli wyrzuty sumienia - odpuść, jeśli ciekawość czy wciąż tęsknię to odpuść. To naprawdę nie ma już sensu, a ja się chyba trochę w tym wszystkim gubię. Zbyt mocno jeszcze mi zależy, zbyt często czekam, abyś się do mnie odezwał by mieć z Tobą kontakt. Co za paradoks, sama już nie wiem czego chcę. To wszystko jest tak cholernie trudne, bo nie potrafię żyć, ani bez Ciebie,ani z Tobą, który jest tylko czasami.Zrozum, tęsknię za Tobą i cieszę się,gdy się odzywasz, ale serce mi pęka, gdy uświadamiam sobie, że jestem już tak naprawdę tylko Twoją przeszłością. Wydawało mi się, że zniknięcie z Twojego świata będzie prostą sprawą, ale nie jest, a Ty wcale tego nie ułatwiasz. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Nie potrafię tego wszystkiego zrozumieć. Nie umiem zrozumieć Ciebie i Twojego zachowania. Psujesz wszystko, co staram się budować, a co gorsza bywają momenty, że nie mam Ci tego za złe. Próbuje, próbuję stać się obojętna na Ciebie, na wszystko to, co się wydarzyło. Staram się zapomnieć, zrywam kontakt, nie tylko po to żebym mogła pozbierać się, ale również po to, abyś Ty mógł w spokoju budować swoje nowe życie. Stawiam wokół siebie mur, nie pisze, nie dzwonię, odpuszczam. Wszystko tylko po to żebyś Ty jedną swoją wiadomością za każdym razem przekroczył ten mur. Nie rozumiem Cię. Wybrałeś życie beze mnie, musiałam to zaakceptować, usunęłam się w cień. Dlaczego więc wciąż wracasz do naszej relacji? czemu nie uszanujesz mojej decyzji o braku kontaktu, której podjęcie tyle mnie kosztowało? To już tyle miesięcy, cholera, a ja wciąż w tym tkwię i jeszcze za Tobą tęsknię. I chyba wciąż nie potrafię być tak do końca obojętna na Twoje chwilowe powroty do mojego życia.
|
|
 |
"Może kiedyś zrozumiesz, że mój chłód jest najgłośniejszym wołaniem o Twoje ciepło.."
|
|
 |
i znów wesoło w błoto kierujemy życie
|
|
 |
nie tak. nie tak miało być. mówiłeś coś innego, ale przecież zawsze mówiłeś dużo.
|
|
 |
zawsze byłem zwichnięty. każdy powrót wykręca mnie jeszcze bardziej- w końcu przestanę przypominać człowieka.
|
|
 |
Chciałabym się zmienić, chciałabym wydusić z siebie to wszystko co trzymam w duszy, co niszczy moje serce, ale nadal się blokuję. Nie jestem taka, jak kiedyś byłam i to bardzo złe, wręcz dziwne. Nie czuję, że dorosłam. To bardziej moja nienaturalna zmiana, którą stała się ucieczka. Wybór pomiędzy dobrymi ścieżkami, a tymi złymi zawsze był w moim życiu na pierwszym miejscu. A przynajmniej taki mi się wydawało, bo sądziłam, że wybierając swoją drogę, idę zawsze dobrze.. Lecz myliłam się. Nie raz, nie dwa, ale za każdym razem, kiedy szukałam szczęścia wybierałam zło. To był taki mój prywatny paradoks istnienia, bo i ja sama byłam paradoksem, które stworzyło życie. Ale wciąż szukam krętej drogi, możliwości wyjścia z tego bagna. Chyba nie mam sił, aby tak brnąć w to dalej. Duszę się tym. Chciałabym kiedyś odpocząć od tego syfu, ale czy mam szansę jeszcze przeżyć coś zakazanego?
|
|
 |
Tak puste wnętrze Jej serca rozpadło się na mikroskopijne cząstki. Zgubiła się na życiowej ścieżce, którą obrała jako docelowy sens egzystencji. Zbłądziła w chwili, gdy upadła. Nie miała szansy się podnieść. Tłum ciemnych istot deptał Jej ciało. Była nikim. Żywy odpad, zabawka, którą można było odstawić, aby następnie bez wyrzutów sumienia zanieść ją do kosza. Nie liczyło się nic. Nie ważne było, jak kruche wnętrze Jej byli. Ludziom to bardzo się podobało. Posiadali większe poczucie świadomości Jej zniszczenia. Zdradzili Ją.
Nie miała prawa nic powiedzieć. Była taka spokojna i cicha. Choć w środku Jej dusza była pełna buntu, to zawsze umiała walczyć o ludzi. Nie liczyło się, że Ona cierpi. Ważne było, aby oni zaznali szczęścia nawet kosztem Jej bólu. Ona nic wielkiego nie chciała. Pragnęła odrobiny miłości, której w życiu nie doświadczyła... Była i nadal jest kruchym i zagubionym motylkiem, który choć żyje opadłe to po cichu wciąż marzy o prawdziwej miłości.
|
|
 |
Mam nadzieję, że ta decyzja była przemyślana, bo nie bawię się w powroty.
|
|
 |
Nie potrafię odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Mija coraz więcej czasu, a mimo to pozostało tak wiele niewyjaśnionych spraw i urwanych w połowie zdań. To nie ułatwia mi życia tylko ciągle dręczy i sprawia, że chciałabym wreszcie poznać całą prawdę. Nasza historia nigdy nie została skończona, chociaż od tak dawna nie ma już nas. To co było ciągle powraca, ciągle plącze się pomiędzy nowymi sprawami i zamyka furtkę do przyszłości. Nie tak miało być. To co zaplanowałeś zapowiadało się o wiele prościej, ja miałam szybko zapomnieć, a Ty miałeś zabrać wszystko co złe. Ale tak się nie stało i pewnie już nigdy nie będzie tak jak tego chciałeś. / napisana
|
|
 |
Zakochałem się w tobie i nie zamierzam sobie odmawiać prostej przyjemności wyznania prawdy. Kocham cię i wiem, że miłość jest tylko wołaniem w próżni, a zapomnienia nie da się uniknąć, że wszyscy jesteśmy skazani i nadejdzie dzień, kiedy cały nasz wysiłek obróci się w pył, wiem, że słońce pochłonie jedyną ziemię, jaką mamy, a ja cię kocham. / John Green "Gwiazd naszych wina."
|
|
|
|