 |
uwielbiam to wycieńczenie. ból w mięśniach, plecach. ramiona, które ledwo co zmuszam do jakiegokolwiek ruchu. lekkie skurcze i zakwasy. wszystkie te banały, które świadczą o tym, że mimo przeszkód, nie stanę w miejscu. zawsze będzie ta potworna chęć, by pójść dalej w stronę majaczącego się w górze szczytu, by wygrać.
|
|
 |
widziałem Cię rano przechodząc pod blokiem,
nie znamy się, za to spotkaliśmy się wzrokiem
|
|
 |
Nadciąga, ten bit co tak nas wciąga
Nadciągam, a ja płynę na fali
Nadciąga, daje kopa jak dym z bonga
Nadciągaaaam ! ;)
|
|
 |
Kolejna jesień - syfiasta, nie złota. W ciągłym mroku chlupie jebana hołota
|
|
 |
Jest jesień, niedługo Święta już. Nie znoszę tych katolickich póz – co z Bogiem może mieć wspólnego, że ludzie żrą jak świnie?
|
|
 |
"trudniej zyc, niz najebac sie, zyc niz ogarniac..
|
|
 |
" lubie budzić sie co rano, trując fajką, kawą serce.. "
|
|
 |
|
Zrozum, jesteś już jemu niepotrzebna.
|
|
 |
|
Tęsknię za Twoim uśmiechem, ale za swoim jeszcze bardziej
|
|
 |
|
Przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
|
|
 |
|
Ten smutny moment, kiedy czytasz sms, który pisałeś z osobą do której aktualnie się nie odzywasz i nie zamierzasz odzywać nigdy więcej
|
|
 |
|
tyle rzeczy właśnie traci swoje znaczenie
|
|
|
|