 |
ja pierdole, czemu mi to robisz, kiedy kocham Cię ?
przez Ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie
|
|
 |
Na mojej klatce piersiowej wciąż czuję niekiedy chłodne muskanie. Tak, noszę tą połówkę serca od Ciebie. Sęk w tym, że Ty nie nosisz drugiej.
|
|
 |
bardziej niż żyć, chce mi się umrzeć .
|
|
 |
za bardzo bolało ostatnim razem, aby zaryzykować ponownie.
|
|
 |
Ja naprawdę o Tobie zapomnę. Daj mi tydzień, miesiąc, rok, ewentualnie całe życie.
|
|
 |
Patrzył na mnie. Wpatrywał się jak w obrazek. Nie zrobił nic, po prostu patrzył. Czuł, że musiał mnie zobaczyć. Czuł się winny wszystkiemu co się stało. Ale przecież mógł mnie zatrzymać, wystarczyły dwa słowa. Stchórzył.
|
|
 |
przeszłość.
teraźniejszość.
przyszłość.
|
|
 |
Wszyscy chcą czuć, że kogoś obchodzą.
|
|
 |
Bo tylko dziecko z rozbitej rodziny może zrozumieć ten strach. Mam 15-lat i wszystko już rozumiem ale dziecko w wieku 10-lat nadal nie rozumie dlaczego rodzie nie są razem, dlaczego się kłócą często albo nie mieszkają razem jak rodzice innych dzieci. Siedzieć i tylko płakać bo jesteś bezradna, twoja młodsza siostra płaczę a ty nie potrafisz jej wytłumaczyć dlaczego tak się stało.
|
|
 |
Gadali różne głupoty ale ja wiedziałam jedno, że nawet wspólne kino lub spacery nie zrobią z nas pary. Nam wystarczała przyjaźń, lubiliśmy swoje towarzystwo. Ja uwielbiałam zawieszać się na twoich plecach i przytulać cię, a ciebie to bawiło i gadałeś że nie jesteś podpórką. To była idealna przyjaźń męsko-damska do czasu. Zainteresowałeś się moją przyjaciółką, zdałam sobie sprawę że zależy mi na tobie. Zostawiłeś mnie, wolałeś ją, odpuściłam sobie. Kino, spacery, przytulanie te wszystkie rzeczy się skończyły, rozmawialiśmy tylko przez gadu gadu. Napisałeś że ci zależy, że mnie kochasz i wtedy wszystko prysło. Wmawiałam sobie i tobie że to nie możliwe że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Wszystko było jak dawniej, wspólne siedzenia na szkolnych korytarzach, przytulanie się ... udawaliśmy że nic do siebie nie czujemy.
|
|
 |
Wylecieć w kosmos i już nigdy nie wrócić na tę wylęgarnię debili.
|
|
|
|