 |
Za długo trzymaliśmy się za ręce
i poranione są nasze dłonie.
Zbyt wiele było słów martwych
i już nie mamy sobie nic do powiedzenia.
|
|
 |
Zrób coś, już tak nie mogę, wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową, zrób coś, zabierz mnie stąd.
|
|
 |
To kopie tak mocno,
to łamie Ci kości.
Tnie głęboko,
uderza w Twą duszę.
Rozrywa Ci skórę
i sprawia, że krew wypływa.
Lepiej żebyś wiedział,
że miłość jest trudna.
|
|
 |
Musisz cierpienie przecierpieć. Tylko tak je przekroczysz i zostawisz na zawsze za sobą.”
|
|
 |
“Już mnie męczą te wyścigi z samym sobą
ale to jedyny sport
w tym mieście”
|
|
 |
Bo my, jesteśmy stworzeni do zmartwychwstań. Jak trawa. Odrośniemy nawet wtedy, gdy przejedzie po nas ciężarówka.
|
|
 |
Bo gdy myślę, że lepiej już być nie może, to on coś takiego zrobi albo coś powie, albo napisze, że znowu mi się wydaje, że można jeszcze bardziej, jeszcze dalej, jeszcze czulej.
|
|
 |
Leżeli przecież tak blisko siebie, najpierw znalazły się ich ręce, zaplatali dłonie tak mocno, że nad ranem nie mogli się od siebie uwolnić, jakby one zamarzły, ona pytała: "Które dłonie są twoje, a które moje?", on odpowiadał: "Wszystkie są twoje".
|
|
 |
Wszyscy mi powtarzają, że to frajer.
Nie musicie mi tego powtarzać ja to wiem, ale z dnia na dzień nie przestane kochać. . .
|
|
 |
“Może kiedyś.
Może gdzieś.
Może letniej nocy.
Może u Ciebie.
Może u mnie.
Może z Tobą
Może beze mnie.
Może nigdy.”
|
|
 |
“wciąż się zastanawiam jak to byłoby z Tobą być”
|
|
 |
No nie wstydź się! W myślach rozbierałem Cię już tysiące razy...
|
|
|
|