 |
Prawdziwy mężczyzna to nie ten, który poda Ci rękę,
kiedy przewrócisz się, potykając o sznurówkę swoich trampek. Prawdziwy mężczyzna to ten, który Ci je osobiście zawiąże,
nie zważając na Twoje protesty, że nie trzeba bo skoro w szpilkach się nie zabiłaś
to w trampkach tym bardziej Ci to nie grozi.
|
|
 |
tak na wszelki wypadek noszę w małym pudełeczku resztki twojego usmiechu, gdyby go wlaśnie dziś zabrakło.
|
|
 |
nie każ mi mówić o tym co do Ciebie czuje. braki zahamowań mojego serce są niepojęte dla ludzkiego rozumu.
|
|
 |
zaczeło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie wtedy ściągnął swoją bluze, niezdarnie ją, jej założył nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce tak jak przenosi się panne mloda przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj, po prostu Twoich trampek było mi szkoda. - powiedział udając powagę. oboje wybuchli smiechem, on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła przygotowywac się do pocałunku. - to należy do mnie - powiedział z usmiechem ściagajac z niej bluze. - a to do mnie - powiedziała całujac go namiętnie.
|
|
 |
Please, remember me. I'll never stop loving you.
|
|
 |
|
Mogę Ci przyrzec, że gdybym mogła cofnąć czas, dziś nie znałbyś nawet mojego imienia. / wyszeptaneeee
|
|
 |
|
A kiedyś odejdę. Bez żadnego "cześć" , "pa" czy " żegnaj". Odwrócę się i odejdę. Tak po prostu ./ ciamciaa ♥
|
|
 |
drogi pamiętniku : jestem na łóżku w szpitalu. lekarz mówi, że będą mnie operować, i mogę tego nie przeżyć. potrzebuję nowego serca. potrzebuję również kogoś kto mógłby mnie wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale mój chłopak jeszcze nie przyszedł.
drogi pamiętniku : operacja skończona. doktorzy mówią, że wszystko wyszło zgodnie z planem, ale Jego jeszcze nie ma.
drogi pamiętniku : minął już tydzień. wyszłam ze szpitala. wszystko ze mną w porządku. mój chłopak nadal nie przyszedł więc postanowiłam do Niego pójść. bardzo się tym przejmuję.
drogi pamiętniku : byłam u Niego. waliłam w drzwi, ale nie było nikogo. weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole leżała kartka papieru : Kochanie, wybacz, że nie mogłem Cie wesprzeć w tych trudnych chwilach, a wiem, że tak tego potrzebowałaś. chciałem Ci zrobić prezent. moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy, że mogę Ci je dać.
|
|
 |
|
Niby kochał mnie, ale teraz do innej pisze, że jest najważniejsza.
|
|
|
|