 |
Miłość w pewnym sensie, to akceptowanie wad.
|
|
 |
Bo w sumie bardziej mi szkoda prezerwatyw niż Ciebie.
|
|
 |
"Nie wymagaj ode mnie niezmienności."
|
|
 |
"Chcę być sam i opróżniać butelkę do lustra."
|
|
 |
"Znów musiałem się wkurwić wiem takie jest życie,
ale z małego problemu robisz problemów galaktykę,
czasem już nie ogarniam to takie trudne,
chciałbym Cię zrozumieć ale boje się że już nie umiem. "
|
|
 |
"Chciałbym mieć legendę do mapy twojego charakteru."
|
|
 |
"Nie będę płakał jak dziecko, ono rozumie mniej niż ja,
wpadłaś mi w oko dość prędko , lecz uciekniesz jak łza."
|
|
 |
"Wiesz nie zrozumiem kobiet, a tym bardziej tej jednej,
mam ochotę zrobić come back i przejść obok niej obojętnie."
|
|
 |
"Wybacz ze jest zbyt idealnie i za dobrze
i to że mamy problem bo nie zmienię się na gorsze."
|
|
 |
"Gdybyś zapytał mnie czy oddam komuś siebie,
To powiedziałbym nie, bo przecież w miłość nie wierze."
|
|
 |
tylko on potrafił patrzeć na nią w sposób nieuchwytny, który przeszywał ją na wskroś. był projektantem jej snów i wynalazcą uśmiechu. fanatykiem jej kruchości. a kiedy jego serce przestało bić, własne również była zmuszona zatrzymać. przecież nie mogła pozostać niewielbiona. jej serce nie było w stanie bić bez narzucenia rytmu przez swojego partnera, zamieszkującego w jego klatce piersiowej.
|
|
 |
gdybym mogła zaczęłabym zabierać ze sobą koc. ale przecież nie raz, w środku zimy wtulałam się i bez niego w Twoje nagie ciało. teraz też podołam. wystarczy odsunięcie paru zniczy, zrobienie trochę miejsca. po paru chwilach moje ciało przyzwyczaja się do zimnego marmuru. wtulam się w niego i wcale nie jest tak ciężko. może jestem zahartowana. a może po prostu staram się być dzielną, wedle mojej obietnicy którą Ci złożyłam. tej ostatniej.
|
|
|
|