 |
nieważne, teraz tu odpalam laptopa, i z głośników już słyszę bit, który daje kopa
|
|
 |
otwieram oczy rano, znów w głowie gra słów, na półce zegar stanął, oto erekcja czasu
|
|
 |
ten bit i bass tętni w nas cały czas
|
|
 |
razem z wami tworzymy tą kulturę, która niby umiera bo ktoś puścił w życie taką bzdurę
|
|
 |
nie oddamy tego stanu za nic, który mamy w bani
|
|
 |
tu do rytmu serce pompuje krew komorami, a z osoczem i krwinkami płynie Hip Hop żyłami
|
|
 |
to pocieszyciel, który czasami pocieszy Cie, ale w gruncie rzeczy wie jakie na prawdę jest życie
|
|
 |
ale nie mówię, że nigdy się nie myli, bo nie mylili się tylko Ci, którzy nigdy nie żyli
|
|
 |
okres niezręcznej ciszy nastał, powiedziałem sorry, ale nic mi to nie mówi
|
|
 |
w głowie miałem zamęt, na uszach słuchawki
|
|
 |
ulewa. Kropla za kroplą o parapet kapie, a ja myśli swoje łapię i przelewam je na papier
|
|
 |
słuchawki na uszach, nic innego nie słyszę, bo bit wszystko zagłusza
|
|
|
|