 |
jebać toast, oby nam się... heh, sto lat
|
|
 |
pamiętasz, nieobecna? wysyczałaś którejś nocy, że wszystko co w twoim życiu najgorsze, spotkało cię przy mnie. opanowała mnie wtedy taka wielka niemoc, że nie potrafiłem wypowiedzieć najprostszego nawet słowa. ale zresztą... cóż mógłbym wykrztusić poza tym, że nikt nigdy nie powiedział mi czegoś tak potwornie przygnębiającego?
|
|
 |
nie czuć strachu, nie pożądać co cudze kochać, a światu nie kłaniać się już w ogóle
twardo na ziemi, choć wciąż bujam w obłokach brzydzę się ludzi, a jednak ciągle ich kocham nie chcę myśleć, a nadal się zastanawiam
Nie mam nic, a czuję jakbym wszechświat posiadał
|
|
 |
wiedzieć na pewno, że gdzieś tu jesteś i wiesz, że wiesz to i chyba wyjdziesz ze mną
|
|
 |
popatrz w moje oczy, wiem, że nas już nie ma a ja straciłem uczucia i zacząłem się zmieniać i zacząłem od zera..
|
|
 |
dawno nie czułem się dobrze tu, znowu coś mnie ciągnie w dół
|
|
 |
brak snu stał się rutyną, obecną w moim życiu jak ból i sztuczna miłość
|
|
 |
choremu najciężej jest się przyznać, że jest chory
|
|
 |
przekraczam granice, między nami przemycam emocje
|
|
 |
jak żyjesz, kochanie, beze mnie? dlaczego żyjesz?
|
|
|
|