 |
cierpienie ucichło. ból zaczął krzyczeć szeptem.
|
|
 |
teraz to już nawet ulubiona czekolada nie pomaga.
|
|
 |
Lecz kiedy nadchodzi pora rozstania, pojawia się ciemność, co piękno pochłania. Cały czar pryska, lepszy świat znika, barwa szarości przez wszystko przenika.
|
|
 |
na pozór silna dziewczyna , a w środku ledwo się trzyma
|
|
 |
Gdyby serce zaczęło myśleć, przestałoby bić
|
|
 |
diabeł w ludzkiej skórze , z uśpionym sumieniem
|
|
 |
Nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach więcej chujów niż ja frytek./wyjdz
|
|
 |
Życie nauczyło mnie jednego , nie ufać przypadkowo napotkanym osobom
|
|
 |
jednego dnia idąc z tobą parkiem dam się wrzucić kilka razy w mega wielką zaspę śmiejąc się przy tym w najlepsze , a następnego dnia krocząc tą samą drogą syknę tylko : - nie chcę dzisiaj być cała w śniegu . spierdalaj .- jednego wieczora pozwolę Ci się pocałować , a kolejnym razem , gdy będziesz chciał to powtórzyć będę wymigiwać się wszystkim . nawet tym , że jest mróz i mi masakrycznie zimno . potrafię usiąść w deichmanie w kąciku dla dzieci i z bananem na ustach oglądać animowaną bajkę nie zwracając uwagi na gapiów , a niekiedy będę tak poważna , że przez usta nie mignie mi nawet półuśmiech . bez obiekcji pójdę z tobą za rękę przez środek miasta głośno nucąc jakieś tandetne melodyjki , a czasem nie podam Ci dłoni tylko wsadzę ją głęboko w kieszeń kurtki , wbijając wzrok w buty i rozkażę , że to ty masz dzisiaj dużo mówić . ponadto miewam wahania nastrojów , jestem wredna , francowata , podła i mam zadatki na sukę . mam jeszcze wymieniać , czy od razu dasz sobie spokój ?
|
|
 |
- cholera , nie chcę , żebyś jechała tam beze mnie . może wpadniemy z kumplami koło 23 , co ? . - przeglądałam się w lustrze z telefonem przy uchu . - nie , jedziemy z dziewczynami same . w końcu to andrzejki noo . przecież mi się nic z nimi nie stanie , nie przesadzaj . - jak idziesz ubrana ? . - zapytał wścibsko . - oczywiście , że zakładam grube , wełniane rajstopy , żeby nikt nie patrzył na moje nogi , długą kieckę do ziemi , rękawiczki , żebym czasem ja nikogo nie dotknęła , wielką czapkę , żeby nikt nie bawił się moimi włosami , wogóle wielki karton na łeb założę , żeby nikt mnie nie pocałował , wiesz ? . - a to możesz jechać . - zaśmiał się trochę pewniej . - spadaj głupcze . - odburknęłam . - pożegnaliśmy się , a kiedy się rozłączył ja uśmiechnęłam się ironicznie , lejąc z męskiej naiwności . poszłam do łazienki robiąc wściekły makijaż i zakładając tą perwersyjną czerwoną kieckę , która ledwo zasłaniała mi tyłek .
|
|
|
|