 |
chcę cię. chcę zasypiać i budzić się przy tobie. dzielić się wszystkim. być tam, gdzie ty. jeść wspólne śniadanie, czekać z obiadem, robić wspólnie kolację, brać razem prysznic, planować wakacje. spędzać leniwe niedziele przed telewizorem, sprzątać razem dom, usypiać dzieci. kłócić się i wyrzucać twoje rzeczy z sypialni, prać brudne skarpetki, słuchać krzyków córki i syna, wracać z pracy i rzucać się do łóżka. nie spać nocami, długo rozmawiać. siedzieć w ogrodzie i pić wino wytrawne. żyć z tobą. być razem, zawsze. kocham cię bezgranicznie. pragnę cię bezwładnie. tęsknię za tobą beznadziejnie.
|
|
 |
I nie ważne jest to, ile miał dziewczyn przede mną, ile go kocha teraz, ile będzie chciało mieć. Wiem, że jest mój. Mogę zadzwonić do niego o 3 nad ranem, by pogadać do 6. Tylko On jest w stanie wysłać mi swoją ulubioną koszulkę, i tylko On stara się podbudować moje alter ego. Najlepsze jest w tym to, że moja mama Go lubi. A ja nie wiem czy chcę od teraz żyć bez kogoś kto daje mi takie szczęście. On jeden, teraz.
|
|
 |
Cofnąć czas chcę, zjebałam, dziś wiem, że nigdy nie popełnię takiego błędu. Obiecuję, że zniknę, boli mnie to, że widzę Cię taką szczęśliwą, kiedy mi pęka serce. Poczekaj 2 miesiące, a mnie nie będzie. Obiecuję, cholera obiecuję.
|
|
 |
Popełniłam błąd, Ty też popełniałaś. Uczymy się na nich. Szkoda, że Cię nie ma, byłaś najlepszą przyjaciółką, teraz nie wiesz nawet jaka jestem szczęśliwa. Chciałabym Ci o tym opowiedzieć, ale to Ty masz wyjebane, nie ja. Przykre jest to, że ja zawsze starałam Ci się pomóc, no wiesz, jak miałaś zły humor stawiałam piwo, jak martwiłaś się o okres, pocieszałam Cię. Jak byłaś zła, nawet kupiłam Ci te jebane zakolanówki. Bo kocham Cię najmocniej na świecie. Wiesz?
|
|
 |
Chce Cię mieć, chcę na własność.
|
|
 |
wchodzę na nową drogę. zaczynam wszystko od początku. jestem już odpowiedzialna. i jeśli tak, jak mówisz "nigdy nie jest za późno", to będę czekać. więc może kiedyś wszystko się ułoży.
|
|
 |
zakochałam się, ot tak, z nudów
|
|
 |
chcę zasnąć i zbudzić się w naszym niebie.
|
|
 |
możesz nawet stać i z szyderstwem w oczach przyglądać się bezczynnie, jak trwa moja agonia, tylko tu bądź, na chwilę.
|
|
 |
odezwij się, błagam, nie mogę już bez ciebie.
|
|
 |
boże, klękam na kolana, bo nie mam już sił. powiedz mi, błagam, wytłumacz, dlaczego znowu mi to zrobiłeś? dlaczego kolejny raz mi go zabrałeś, dlaczego znów pozwalasz, bym umierała, bo choć nieraz o to prosiłam, to nie w tej formie, dlaczego znowu obiecywałeś i nie spełniłeś danego słowa, dlaczego kolejna próba okazała się totalną porażką, dlaczego nie zatrzymałeś mnie, zanim zrobiłam pierwszy krok bez niego. dlaczego znów krzyczę i leżę bezwładna na dnie, dlaczego znów wszystko straciło sens, dlaczego pozwoliłeś po raz kolejny popełnić mi śmiertelny błąd? co chcesz mi udowodnić?
|
|
|
|