|
Nie ogarniam, Jezus Maria.
|
|
|
Rozpływam się, śnię, szukam wśród słów i melodii, czuję jeszcze w ustach słodycz wiśniowego syropu i migdałowy aromat ze śniadania. Czego się boisz?
|
|
|
I tak łamię obietnice, jak zapałki.
|
|
|
na święta chcę Jego. znów.
|
|
|
"Boże. (...) proszę Cię, by łzy nie leciały po skroniach. proszę Cię o uśmiech dla wszystkich. pozwól mi przeprosić za wszystko innych."
|
|
|
Z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
|
|
|
"- What would you do if i died today?! - I'd die tomorrow."
|
|
|
jak można kochać się tak nieprzytomnie i jednocześnie ranić tak bezlitośnie.
|
|
|
ile razy będę jeszcze krzyczeć w puste ściany pokoju, że musisz wrócić?
|
|
|
ten dzień miał się nigdy nie wydarzyć.
|
|
|
|