 |
jestem łobuziarą, ogromnie okropną łobuziarą. wiem. ale pokochałeś mnie. kochaj więc dalej. bez końca, do końca..
|
|
 |
Gdy wstaje Słońce widzę TYLKO CIEBIE . . .
|
|
 |
Walczyłam o nas z całych sił. Walczyłam do utraty tchu o Ciebie, o Twoją miłość. Dobrze o tym wiesz.
|
|
 |
pewnego dnia, w końcu zdam sobie sprawę, że nie wszystkie pocałunki są magiczne, że uśmiech nie musi oznaczać szczęścia i że "kocham cię" rzucane w każdą stronę, nie ma kurwa żadnej wartości.
|
|
 |
Mam seksualne podejście do szkoły - pieprze ją
|
|
 |
Mimo że inni nie mają w nas wiary my pokonamy te obawy staniemy na szczycie i udowodnimy jak bardzo sie kochamy
|
|
 |
A teraz pobawimy się w normalnych ludzi...
|
|
 |
Już spadłam nie czując ciała, a teraz trzeba wrócić na ziemię, już dość. Nie będziemy już naginać wieczności, niedorzecznie idealny plan już nas nie dotyczy a z bezpiecznymi hodowlami dusz nie mamy już nic wspólnego. Żyjemy, tak po prostu. Szczęśliwe wspomnienia przyprawiające o przyjemny ból brzucha się już zatarły, chociaz dużo we mnie zostało niedowierzania. Jakaś misterna część w konstrukcji zdarzeń pękła... nie koniecznie ważna ale różniąca....
|
|
 |
Po Jego odejściu musiałam wszystko pozmieniać. pościel, bo po nocach budził mnie Jego zapach i złudzenie, że jest obok. numer telefonu, zważywszy na to, iż drżałam na każdą wiadomość, choć w większości treść zawierała jedynie kolejną promocję. wystrój pokoju, zmieniając maskotki i przesuszone róże od Niego, na zapachowe świeczki oraz nową lampkę. zaczęłam używać innego żelu pod prysznic, jeść inne płatki na śniadanie. rzadziej słuchałam rapu, bo gdzieś na licznych krążkach mieściły się te nasze kawałki. rano przed lustrem wymalowywałam uśmiech. wymieniłam serce - gdy odszedł, upadło.
|
|
 |
Powiedziałabym ci, że tęsknię za tobą, ale nie wiem jak
|
|
 |
Zbyt wiele wzniesionych murów, przez które nie potrafię się przebić
|
|
 |
Chciałbym dać Ci mój ostatni oddech abyś zrozumiała, jak bardzo jesteś piękna.
|
|
|
|