|
Zauważyłeś, jak trudno jest przerwać ciszę? Jak ciężko jest przełamać milczenie? O wiele łatwiej było do tego doprowadzić, prawda? Wiesz, to wszystko zaczyna się od jednej godziny, później mija doba i myślisz sobie - to nic, za kilka dni będzie jak przedtem. Kiedy pierwszy tydzień ciszy dobiega końca, masz jeszcze jakąś nadzieję. Później leci już z górki, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem i któregoś dnia wstajesz rano i zastanawiasz się, do czego to wszystko doprowadziło, bo chyba nie tego chciałeś? Nie na to liczyłeś? Mijają miesiące i czekasz, kiedy to się skończy. Nie rozumiesz, że z każdym kolejnym dniem jest coraz trudniej. Aż któregoś dnia dostrzeżesz, że oto mijają już lata i chyba jest trochę za późno na jakikolwiek krok. [ yezoo ]
|
|
|
Ze śmiercią mamy do czynienia wtedy, gdy tracimy gdzieś po drodze kawałek siebie. Kiedy przechadzamy się dzień po dniu tymi samymi ulicami, krocząc do tych samych miejsc, spotykając tych samych ludzi i jeżdżąc tymi samymi tramwajami. Kiedy idąc, potykamy się, upadamy i po chwili wstajemy. Śmierć dotyka nas, gdy mimowolnie obdarowujemy kogoś częścią siebie, gdy dajemy z siebie wszystko i nic nie otrzymujemy w zamian. Te wszystkie chwile, spotkania, dni, podróże, rozmowy, to wszystko sprawia, że gdzieś pośród tego całego życiowego chaosu zostawiamy małe cząstki siebie. I kiedy minie jakiś czas, siadamy i zastanawiamy się, co się z nami tak właściwie stało, dokąd nas to wszystko doprowadziło. I wtedy dociera do nas, że tak naprawdę to donikąd i że w sumie niewiele już z siebie mamy. [ yezoo ]
|
|
|
Zachowujmy się po ludzku. Rozmawiajmy. Ewentualnie zacznijmy się rozbierać .
|
|
|
słyszałem, mogę kupić lepsze jutro, ale nie traktuję jutra jakby było kurwą
|
|
|
miałem takiego doła, że prawie wydziarałem sobie na ramieniu "emo"
|
|
|
koncert? dobra, wiem jak ich lubisz, razem pójdziemy, ty będziesz tańczyć, ja stać przy barze
|
|
|
jasne będę o czasie, dobra na razie, i tak tracisz zasięg
|
|
|
zdrada zakradła się do mojego życia, prezent od diabła, ta on to spryciarz
|
|
|
kochasz mnie to mocny zwrot, a ja chcę już iść spać więc skończmy to
|
|
|
nie mam siły, po prostu chcę już iść spać, zjem kilka tostów, wezmę prysznić, pa
|
|
|
wiesz, przypominasz mi mnie jak byłem szczylem, zazdrosnym tak, że wszystko niszczyłem wiesz
|
|
|
popadasz w amok, olejmy to przyjedź rano, obejmij wzrokiem ogrom tej głupoty wśród nas
|
|
|
|