 |
|
czas goi rany? kto tak powiedział? na tym pieprzonym betonie wciąż leżą wspomnienia
|
|
 |
|
twe zapłakane oczy to moment dla mnie przykry
|
|
 |
|
dopiero gdy coś stracisz zaczynasz to doceniać
|
|
 |
|
Z każdą kreską czuję większą obojętność do Ciebie.
|
|
 |
|
ten zwykły dzień najzwyklejszy dzień z życia, kiedy budzisz się obok niej i chcesz oddychać
|
|
 |
|
bezwzględnie od czasu zaglądając za horyzont, ponad tych co dziś kochają, jutro nienawidzą
|
|
 |
|
I TAK PRZEŻYŁAM WIĘCEJ NIŻ PRZECIĘTNIACY, BO NIE BAŁAM SIĘ WZIĄĆ SWOJEGO ŻYCIA W SWOJE ŁAPY
|
|
 |
|
świata głodni, w uczuciach nieraz chłodni
|
|
 |
|
smak Twoich ust, gdy zapieram Ci dech
|
|
 |
|
sam widzisz przecież Boże, że dziś nie jest najłatwiej , proszę zrób coś z tym, bo może istniejesz naprawdę
|
|
 |
|
może jesteśmy ludźmi nie jest obce nam co ludzkie , ale proszę Boże chociaż, k*rwa, zabierz nam te wódkę
|
|
 |
|
choć od początku trzymaliśmy się za ręce to dopiero na 11 Cię pocałowałam
|
|
|
|