 |
to wyżera mózg tak jak wóda szklankami
|
|
 |
nawet kiedy płaczę to te łzy zamarzają bo w środku jestem zimny, jak upadły anioł
|
|
 |
wielu mówi, że pewnie jestem chory umysłowo, a jeśli ktoś mnie słucha to ma też coś z głową
|
|
 |
chuj z twoim gustem, nie muszę się podobać
|
|
 |
i dzień za dniem tutaj mija się z sensem, 'zabierz mnie stąd?' - 'dokąd?' - 'obojętnie'
|
|
 |
jestem hukiem eksplozji i rażącym światłem błysku, ty chłystku jestem zaprzeczeniem pacyfizmu
|
|
 |
każdy z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść to dla mnie znaczy miłość
|
|
 |
wiem jak smakuje złość, zawód i rozstanie, ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: "kochanie"...
|
|
 |
wakacje - byliśmy razem, ale musiałem coś zjebać, bo już w sierpniu w parku sam chodziłem po alejach
|
|
 |
gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie, może most między nami zatonął w długiej rzece
|
|
 |
zanim jeden Typ wcisnął mi tusz pod skórę i dziś noszę hip hop na sobie jak amulet
|
|
 |
dać czas czasowi nic się nie zmienia prawdą staje się wykrakana przepowiednia
|
|
|
|