 |
|
ten świat nie miał się zawalić , a jednak wziął pierdolnął, nie ma co owijać wiesz, nie mów że tak nie wolno, znowu byłaś w moim śnie, radosna uśmiechnięta z nami Michael Jackson w tle, taką chcę Cię pamiętać
|
|
 |
|
nie chcę kumpli od kieliszka choć pragnę zapomnienia, chcę osuszyć słone łzy, chcę Twego pocieszenia
|
|
 |
|
w tej nierównej walce znowu wygrały słabości a ja pytam gdzie te happy endy z filmów o miłości?
|
|
 |
|
stoję na spalonej planszy dziś nie ma Ciebie tutaj, idę przez to syzyfowe życie w rozwiązanych butach
|
|
 |
|
ojciec pije, wie że spierdolił sobie życie. jak mam nie być kurwa zimny skoro wciąż w tym żyję ? dłonie chłodzą mi twarz, służą za kompres. ile miałeś takich chwil ? ja mam je ciągle
|
|
 |
|
mówią, że ambicje to ostatnie schronienie bankruta
|
|
 |
|
lubię jak jesteś blisko ust, bo rzucam wszystko chuj w to.
|
|
 |
|
Nie rozumiesz jej, to zagadka i bezsens, ale masz w Niej oparcie jakby była krzesłem.
|
|
 |
|
Szczęście zostawiło na mnie tylko zakwasy.
|
|
 |
|
Wszystko przeżyłem, nie było Ciebie wtedy.
|
|
 |
|
Nie gadam bez potrzeby, taki mam zwyczaj, Chcesz coś o mnie wiedzieć? To weź się kurwa spytaj.
|
|
 |
|
Chuj w mój ból, niech skona, bo zatrzymałem czas i moją twarz w Twoich dłoniach.
|
|
|
|