|
Pomimo tego, że czasem to aż tak bardzo boli, ja mam nadzieję, że jesteś teraz szczęśliwy. Bez znaczenia z kim i gdzie. To dziwne, nie sądzisz? Zawsze mówiłeś, że to ja jestem dla Ciebie szczęściem, a teraz nawet nie wiem, co u Ciebie. Nie wiem co robisz dziś wieczorem, gdzie idziesz jutro. Żyjemy jakby nie było tej przeszłości. Nie chciałam tego, wiesz? Każde moje pytanie o przyszłość i Twoje obietnice o tym, że już zawsze będziemy razem były dla mnie swego rodzaju zapewnieniami na to, że mam po co żyć. Nie potrafiłeś mi nawet wprost powiedzieć, że coś jest nie tak, że już tego nie chcesz. I wiesz? Jeśli teraz, trzymasz w ramionach kogoś, kto jest dla Ciebie całym światem to cieszę się, że znalazłeś w niej to, czego nie potrafiłeś znaleźć we mnie.
|
|
|
Potrzebuję kogoś, kto gdy zobaczy moje zranione nadgarstki nie będzie się dziwnie patrzył, czy krzyczał, że mnie pojebało, tylko przytuli i powie, że razem damy radę.
|
|
|
Wspomnienia bolą. Bardziej niż gardło, brzuch czy głowa. One tak cholernie bolą, że często bywa tak, że zwijasz się z bólu.
|
|
|
Jeśli chcesz ze mną być , musisz być cierpliwy . Rozumieć to , że boli mnie nawet najmniejszy błąd .
|
|
|
obiecuję ci , że kiedyś mnie nie poznasz i będziesz tak strasznie o mnie zazdrosny .
|
|
|
Kochać kogoś to nie znaczy wiedzieć jaki jest jego ulubiony kolor. Kochać to wiedzieć jakim słowem go uszczęśliwisz, a jakim zranisz.
|
|
|
Da sie o kimś zapomnieć. Trzeba poznać kogoś innego. Kogoś kogo pokochasz jeszcze bardziej niż tamtego.
|
|
|
'Po każdej naszej kłótni obiecuję że tym razem nie, nie będę przepraszać pierwsza, że chcę widzieć że Ci jeszcze zależy. Jednak za każdym razem to ja wyciągam rękę, bo przeraża mnie myśl że mogę Cię stracić. Za dużo przeszłam, nie chcę więcej cierpieć. Nie wiem czy to doceniasz, być może nie jestem dla Ciebie kimś, kim Ty jesteś dla mnie. Nie wiem czy chcę to wiedzieć.'
|
|
|
Herbata z solą, trampki na obcasach, Ty z nią. To tylko kilka przykładów beznadziejnie dobranych całości.
|
|
|
Nawet nie wiesz jakie to trudne patrzeć na Ciebie każdego dnia, być miłą i zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało. A stało się. Cholernie dużo się stało. Nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.
|
|
|
“Był sobie chłopiec, który lubił rysować,
rysował obrazki których nikt nie widział.
Był najbardziej kreatywny w nocy,
w łazience, poza zasięgiem wzroku.
Dotrzymał sekretu, którego nikt nie znał.
Nie powiedział duszy a jego galeria rosła.
Jego rysowanie było inne, bez papieru czy długopisu.
Ale potrzebował bandażu od czasu do czasu.
Stanęliśmy nad rzeką pod gwiazdami,
Podciągnął rękawy i pokazał mi swoje blizny.
Był speszony i spuścił wzrok na swój but,
Wtedy ja podciągnęłam moje rękawy i wyszeptałam “Ja też rysuję”.
|
|
|
“Po co Ci ta żyletka? Wyrzuć ją, proszę. Pozbądź się jej teraz, już, jak najszybciej. Ona naprawdę nie jest Ci potrzebna, poradzisz sobie bez niej. Słyszysz? Dasz radę, uwierz mi. Nie musisz się kaleczyć, nie musisz niszczyć swojego ciała. Popatrz na swoje ręce. Tyle blizn, chcesz mieć kolejne? Naprawdę wierzysz, że to Ci pomaga? Odłóż ją. Ona Cię niszczy, bo chwila ulgi jest taka pozorna. Proszę Cię. Nie możesz się od niej uzależnić. Zrób coś innego, ale się nie tnij, błagam. Weź kartkę i długopis, napisz wszystko. Wyrzuć wszystkie myśli, wyżyj się na kartce. Kreśl, targaj, gnieć, pisz. Nie ważne, że zdania są nieskładne. Wyrzucaj te złe emocje, ten ból i cierpienie. Zapomnij o żyletce. Idź pobiegać. Jeden kilometr, dwa, albo trzy. Tak żebyś padła z wycieńczenia, żebyś nie miała siły myśleć o samookaleczeniu się. Wyjdź gdzieś, wykrzycz się. Zapomnij o żyletce, ona już nie jest Ci potrzebna. Już nie. Przecież masz w sobie tą siłę, wydobądź ją. Ja w Ciebie wierzę.”
|
|
|
|