 |
język jak trotyl, dotyk zapalnik
|
|
 |
powiedz mi Boże dlaczego doprowadziłeś mnie tu, pokazałeś mi szczęście i zabrałeś mi je znów..tysiące pięknych słów pięknych jak róże. dziś rozumiem, że to kolce, a kwiaty są uschłe
|
|
 |
mówiłaś mi, że szansa jest zawsze na polu bitwy budować relacje odbudować spalone mosty, by wracać tam gdzie nie ma już powrotów dla mnie
|
|
 |
wiem, że tyle ich wokół, ale nie interesują mnie one przecież wiesz, że mam problem z tymi dupami, ale żadna z nich nie znaczy nic dosłownie dla mnie po prostu dobry kit wrzucam dla cip na bajer jest mi wstyd, że nie mogę zmienić się w tym na stałe
|
|
 |
nie z deszczu pod rynnę - tym razem na suszę
gdzie nie ma zupełnie NIC
|
|
 |
dumna z siebie nie jestem, ale to jedyna opcja by omijać serce me pozwól rzec, że sama pójdę dalej nieważne jak będzie - i tak sama dam radę
|
|
 |
mówiłaś mi, że razem na zawsze, nieważne co będzie przed nami i tak damy radę - choć teraz żałuję, że ci zaufałem, bo miałem przeczucie i rację, że będzie tak jak jest właśnie dziś - nieprzespane noce
|
|
 |
mówiłaś mi, że kiedy przyjdzie dzień, gdy zajdzie słońce mi będziesz kimś, kto je dla mnie zastąpi, gdy potrzebuję byś, oparciem była mi dostaję kopa w pysk, z odmowną odpowiedzią
|
|
 |
wybacz zazdrość, bo tak mało trzeba by Cię zranić
ale nie ciężko być zazdrosnym kiedy dobrze znam Cię
i Twój charakter, nie jesteś lepsza ode mnie
kiedy ja robiłem świństwa, Ty musiałaś też polecieć
mówisz "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"
|
|
 |
nie odpychaj mnie daleko, bo nie pamiętam tu drogi
wbiłem nóż setki razy, by potem zaszyć te rany
ale nie da rady by wyczyścić także Twoją pamięć
|
|
 |
zamykam oczy w samotności i otwieram je co rano
też tak, smak porannej kawy już nie jest ten sam
Twoja połowa łóżka wciąż pusta jest
a Twe usta od dawna nie całują mnie
|
|
 |
"To nie twoja wina. To ja
popełniłam błąd. Wydawało mi się, że jesteś w
stanie się zmienić, że ja jestem w stanie cię
zmienić. Ale ludzie się nie zmieniają. Wydawało
mi się, że to, co do ciebie czuję, wystarczy, żeby
coś zbudować razem. Ale to będzie takie
szarpanie dwa kroki w przód, krok w tył, trzy do
tyłu, dwa do przodu. Nie mam na to siły.
Myślałam, że mam, ale niestety nie."
|
|
|
|