 |
Nikt mnie nie rozumie, nie ogarnia. Podobno się zmieniłem. Niby jestem inną osobą, niż jeszcze byłem nawet rok temu. To życie, kurewskie życie zmienia, każdą osobę. Moje przeżycia, każdy dzień jest walką o to cholerne lepsze jutro - często przegrywam, nie mówiąc basta. Przeciwnik jest silniejszy ode mnie, stawia na mojej drodze przeszkody, które nie mogę ominąć. Każdego ranka wstaje, przecieram twarz, jedyne słowo, które chce wypowiedzieć to - kurwa. - wraca codzienność. Kilka interesów, to sprzedać, to kupić, temu wjebać, do tamtego pojechać. Kolejne kilku godzinne podróże, często na drugi koniec polski - za ukochaną drużyną, w doborowym towarzystwie, rzadko kończą się przyjemnie. Zamykam oczy, widzę łzy Matuli, która kolejny raz próbuje zatrzymać mnie w drzwiach mieszkania - wybacz mi Mamo, wiem, że nie tak mnie wychowywałaś. Wiem, że nie takiej przyszłości dla mnie chciałaś. - żyje z dnia na dzień, pakując się czasem w gorsze bagno, niż to, które mnie wciąga. / niby_inny
|
|
 |
I zdarza się dzień ponury, przygnębiający, szary, nic nie wychodzi i nic nie cieszy, dopada tęsknota i powraca depresja, smutek wyżera wnętrze, i w środku jest tylko pustka, nic nie pomaga, i te myśli, jest ich za dużo, ciągle są, nie chcą odejść aż głowa od nich boli, aż chcę się drzeć na cały świat, i po co komu miłość, po co skoro można się tak czuć chociażby przez minutę. / ekstaaza
|
|
 |
Każdy ma swoje coś, z którego nie ma przecież nic. Powoli zaczynamy do siebie strzelać, każdego dnia nową amunicją. Ręce mam na karku, łokcie w bok. Wiesz, to uczucie chyba wygasa. Chcesz tego? Ja nie. Codziennie uczę się pić na czczo. Odezwij się, wiem, że jesteśmy w błędzie. / jannek
|
|
 |
Ludzie ciągle odchodzą, ja też odchodzę. Bo mam dość ciągłych przeprosin, mam dość ciągłego poczucia winy, mam dość wszystkiego. Każda sytuacja, która miała miejsce, powoli traci znaczenie, każde wypowiedziane słowo, wciąż głuchnie, każda myśl grzęźnie pod gruzami świata, który popada w ruinę. Bo choć jest mi ze sobą dobrze, to tęsknie. Tęsknie za dawnym życiem, za dawnymi nocami, dawnymi porankami. Tęsknie za rozmowami, które nie miały końca, tęsknie za niewypowiedzianymi słowami, które dawały nadzieję na kolejny dzień. Brakuje mi mojego dawnego oddechu, mojego dawnego głosu, mojej dawnej duszy. I choć lubię być sama, tak bardzo kogoś potrzebuję, teraz, w tej chwili. Niech ktoś przyjdzie, ktokolwiek. / black-lips
|
|
 |
Pamiętaj o mnie, tak troszkę. Miej w sercu chociaż kilka naszych wspólnych chwil, nie wyrzucaj mnie całkowicie ze swojego życia. Tylko tak troszeczkę powspominaj, tylko czasem możesz się do mnie odezwać, tylko na chwilę może być jak dawniej. Nie proszę o dużo, po prostu bądź tam, gdzie kiedyś. Nie zawsze, tylko na chwilę, raz na jakiś czas. Jeśli nie boli cię moja obecność, to bądź. Ja też będę, na chwilę, na jakiś czas, ale będę. Bo to czego nie ma, ciągle we mnie żyje. / black-lips
|
|
 |
Już czas zapomnieć o tym, co nigdy się nie wydarzyło. Trzeba wyrzucić z siebie wszystko, czego nie ma, nie było i nie będzie. I chociaż będzie bolało, chociaż usta znów spierzchną, chociaż serce znów będzie palić, chociaż dłonie znów będą dygotać, chociaż skóra znów zblednie, chociaż oczy znów zatoną. Musisz to zrobić, musimy się z tym zmierzyć. Nie można wciąż trwać w czymś, co nie istnieje. Wierząc w nieistnienie sami przestajemy istnieć. I znikamy. Więc do dzieła! Zacznij istnieć, niech boli, nie pali, niech tonie, niech żyje! / black-lips
|
|
 |
Tak to zawsze ja wstrzynałam wszelkie bójki. Prowokowałam do kłótni. Nie potrafiłam nigdy szczerze przeprosić, nawet gdy wina leżała po mojej stronie. W ogóle nie chciałam przepraszać. Prosić? Też rzadko co prosiłam o cokolwiek. Często ignorowałam starania innych. I jakoś tak nigdy nie potrafiłam dać drugiej szansy gdy raz sie po kimś przejechałam. Zawsze chciałam pokazać, że jestem silniejsza od innych i nie da się mnie złamać, że wszystko dookoła jest mi obojętne. Nigdy nie zaczynałam pierwsza rozmowy po kłótni, nawet gdy groziło to utratą bliskiej osoby. Często krzyczałam, klnęłam i trzaskałam drzwiami. W złości nie chciałam rozmawiać z nikim, wolałam zamknąć się w czterech ścianach, zapalić papierosa i założyć słuchawki na uszy czy też wypłakać się w poduszkę. Nie raz zostawiałam odbite pięści na ścianie w gniewie. Udawałam, że nie boli mnie żadne słowo wypowiedziane w moją stronę, a duma zawsze przewyższała inne wszelkie uczucia, myśli i zachowania. / ifall
|
|
 |
Pamiętaj. Zawsze będziesz mogła na mnie liczyć, zawsze będziesz mieć u mnie wsparcie. Cokolwiek by się działo, to Ty zawsze będziesz miała moje stu procentowe zaufanie i to Ty będziesz znała moje największe tajemnice i wszystko co ze mną związane. Bo jesteś moją najlepszą przyjaciółką, człowiekiem, który zawsze był i zawsze wspierał. Zawsze stanę za Tobą murem, zawsze możesz na mnie liczyć, zawsze.. / ifall
|
|
 |
I zawsze będziesz. Nawet jak Cię nie będzie. Będziesz w mojej głowie, w moim sercu, w moich myślach, we wspomnieniach. / ifall
|
|
 |
Kilka znajomości się urwało, kilka sprzeczek i kłótni urwało te znajomości. Czasem nieświadomie możemy swoją nieobecnością zranić człowieka. Nieistotne. Jeśli znajomość, przyjaźń czy miłość jest prawdziwa, to człowiek z człowiekiem zejdzie się zawsze. Co by się nie działo. Z pękniętym sercem, straconym zaufaniem, cholernym zawiedzeniem czy czymkolwiek innym. Musisz wiedzieć, że życie właśnie z tego się składa. Z przykrych momentów i cudownych chwil, porażek i zwycięstw.. Czym byłoby to wszystko bez kłótni? Kłótnie i rozstania uświadamiają nam ile znaczy dla nas dana osoba, mamy chwilę na przemyślenia i ogarnięcie tego całego burdelu, który jest w rzeczywistości i w naszych głowach. Pamiętaj jednak, że nigdy ale to przenigdy nie można zostawić człowieka w potrzebie, bo to najgorsze co może być. Człowiek pozbiera się i wybaczy, ale nigdy nie zapomni. / ifall
|
|
 |
Zbyt często tak jest i przez to jest tak, że choć bardzo tego chce nie widzisz żadnych zmian. / Hans Solo
|
|
 |
Chyba jestem zły, bo nie jestem zły, a obok między sercem a głową, mną a Tobą, między ciszą i rozmową.. / Hans Solo
|
|
|
|