 |
marnuje czas na cos co nigdy nie bedzie cos niemożliwego a strciłam coś najpiekniejszego na świecie jego :(
|
|
 |
w szkole uśmiechasz się, nawet szczerze. wszystkie akcje z ludźmi doprowadzają cię do śmiechu, aż do bólu brzucha. dzień zajebiście spędzony. gdy przychodzisz do domu, siadasz do kompa, zapuszczasz dobijającą muzykę i przypomina ci się, że jednak jest źle. mimo tego uśmiechu czujesz, że jest źle.
|
|
 |
- Telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz? - Jak kocha to poczeka. - A jak nie kocha? - To po co odbierać?
|
|
 |
gdybyś wiedział ile razy analizuję każde twoje słowo, każdy twój gest, bardziej byś uważał na to co robisz..
|
|
 |
szłam przez ciemne miasto, ulice były puste słyszałam tylko bicie swojego serca. ktoś wyskoczył zza rogu przyciskając mnie do ściany. - i co maleńka? teraz się policzymy. - powiedział znajomy mi głos którego tak bardzo nienawidziłam, nie widziałam jego twarzy. zaśmiałam się głośno odpychając go od siebie, ścisnął mój podbródek ręką grożąc mi. stałam bez ruchu, nie miałam możliwości jakkolwiek się poruszyć. wtedy ktoś się na niego rzucił, upadł na ziemię i tylko było słychać ciosy zadawane w brzuch. poczułam znajome perfumy to był on, złapał mnie za rękę przyciągając do siebie. - mówiłem że zawsze będę przy tobie gdy coś się będzie dziać złego. - powiedział ciągnąc mnie przed siebie.
|
|
 |
- miłość nie istnieje!
- to jak wytłumaczysz to, jak się czuję gdy Cię widzę? jak wytłumaczysz motylki w brzuchu, uśmiech na twarzy i rozszerzone źrenice?
- głupotą.
|
|
 |
nie rozumiem tylko jednego. płaczesz przez niego, a wciąż go pragniesz - szepnęła patrząc w lustro..
|
|
 |
i to uczucie, kiedy mijasz osoby, które kiedyś były ci bliskie..
|
|
 |
Dziś rano zorientowałam się, że uśmiecham się bez powodu. Później zorientowałam się, że myślę o Tobie.
|
|
 |
przejrzałam większą część rozmów z tobą i doszłam do wniosku, że kurwa mać, byłam szczęśliwa.
|
|
 |
- miałaś nie palić.
- miałeś kochać na zawsze.
|
|
|
|