 |
udajemy, że się nie znamy,
że nigdy nic dla siebie nie znaczyliśmy
a tak naprawdę nie możemy bez siebie żyć
bo każdy dzień rozłąki jest dla nas agonią.
|
|
 |
od ostatniego tygodnia spędzali ze sobą każdą chwilę. każda sekunda przepełniona była ogromem namiętności i delikatności. każdego ranka wstawała wcześniej by obudzić go muśnięciem w policzek i podać do łóżka pachnącą czarną kawę. zawsze wtedy opowiadał jej o ich przyszłości. mówił co planował, jak chce mieszkać i obmyślał imiona dla ich dzieci. wieczorem udawali się na wspólny spacer, a gdy zimny wiatr kołysał jej delikatnie włosy i powodował gęsią skórkę, obejmował ją silnym ramieniem i tak szli prosto do pobliskiej kawiarenki na jej ulubioną gorącą czekoladę. po tygodniu musiała wracać. stojąc już przy oknie w pociągu patrzyła na niego, a z policzków płynęły jej łzy. gdy pociąg ruszył, uchyliła je i krzyknęła, że tak nie może, że ta odległość, która ich dzieli jest za duża, że to wszystko nie ma sensu. odjechała zalewając się płaczem, a on zginął tragicznie pod kołami następnego pociągu. to była prawdziwa miłość, która mogła przetrwać, a ona? ona zabiła w nim wszystko. / notte.
|
|
 |
Byłam, jestem, będę, niczego więcej nie chciej, i niczego innego nie oczekuje.
|
|
 |
już nawet wiara nie pomaga, ale powiedz mi . czym jest wiara.?
|
|
 |
Podaj mi rękę i poprowadź przez ten ciemny , zniszczony świat.
|
|
 |
gimnazjum to nie podstawówka, tu dostaniesz w mordę za krzywe spojrzenie tam uznają Cie za kogoś kogo trzeba się bać. Tu Cie zniszczą za przywalanie się do chłopaka, tam uznają że jesteś suką i trzeba trzymać chłopaka z daleka od Ciebie. I i nie mów mi laska że wiesz co to gimnazjum będąc w 5 klasie podstawówki. / detonuj
|
|
 |
I znów te chore sny godne schizofreniczki. /detonuj
|
|
 |
Takie niebo sobie wyśnili, wymyślili, wyszarpali.
|
|
 |
Nie przejmuj sie zbytnio tym, co ludzie powiedza. Rob, co ci sie w zyciu podoba, jesli tylko bedziesz mogla potem w lustrze spojrzec sobie w twarz. /detonuj
|
|
 |
Nie mogłam wydobyć się z Jego uścisku choćby na chwilę,by wstawć kwiaty do wazonu.Całował mnie wszędzie po twarzy,szyi przytulając mnie z całej siły do siebie-Tęskniłem jak głupi-wypalił przenosząc mnie na łóżko.Sześć dłuugich tygodni niewidzenia dało się we znaki dla nas obojga.Czeka nas jeszcze 2 tygodnie za kilka dni,ale co to są dwa tygodnie w porównaniu do sześćiu?-Ja też..-szepnęłam nie wiedząc od czego mam zacząć.Powitanie było baardzo gorące,przyjemne i zaskakujące.Teraz już wiem jak to jest tęsknić za kimś tak bardzo,że braknie Ci tchu,słów..Teraz już wiem,że nie ma nic lepszego od myśli,że po długim powrocie masz do kogo wrócić,że ktoś na Ciebie czeka..Tak więc POZORNA back go home ;D || pozorna
|
|
|
|