|
moja piramida Maslowa zaczyna się od Twojego imienia.. / maniia
|
|
|
Natłok myśli. Przepraszam za dzisiejsze, nieskładne wpisy, słowa z których dodaję tu niewielką część, bo usuwam większość, bo nie mają sensu, bo nie potrafię tu niczego złożyć. Nie rozumiem tego świata, poważnie - a niedługo rzekomą zasadę szacunku do osób starszych dorzucę do stereotypów, mając ją w głębokim poważaniu.
|
|
|
Jego pocałunki dodają pewności, że warto, na pohybel wszystkim - każdej z tych hien.
|
|
|
Zarzucasz mi bezmyślność, a ja proszę tylko - przemyśl czy na pewno kieruję się teraz wyłącznie instynktem, jak jakieś zwierzę, czy nie myślę, czy nie czuję inaczej przez to myślenie, czy nie hamuję się. Pomyśl. Zastanów się czy, gdybym naprawdę to powyżerało mi wszystkie komórki w mózgu, na pewno przemilczałabym to z racji dobrego wychowania, bo należy oddawać szacunek starszym i czy nie zrobiłabym Ci tu piekła.
|
|
|
Ledwo co opanowuję śmiech. Patrzę na te przerażone spojrzenia, słucham boskich życiowych rad, tego jak to mi zaszkodzi, do czego doprowadzi. Próbuję ogarnąć jak cholerni pedagodzy z podobno zajebistym doświadczeniem i podejściem oceniają człowieka przez pryzmat przeszłości, nie dostrzegając tych lat przez które mogło zmienić się wszystko. Idą jakimiś chorymi ścieżkami, prowadzeni za rękę przez stereotypy. Kiwam głową, wlepiając na zawołanie na twarz najsłodszy uśmiech - lekarz kazał przytakiwać.
|
|
|
przyjaciel? przepraszam, od ostatniego czasu nie widuje. / maniia
|
|
|
Wargi przy jego uchu, ciepło oddechu na szyi. I opowiadam Mu o całym swoim życiu.
|
|
|
już nie piję, nie palę, nie przeklinam. rzadko wbijam się w dresy, rzadko wpadam w awantury z innymi. teraz nie słychać o mnie tyle ile rok temu. nie jestem już głośna, arogancka i wulgarna.. widzisz? potrafię się zmienić.. / maniia
|
|
|
i chcę czuć bliskość Twojego ciała. chcę Cię słuchać godzinami, chcę móc trzymać Cię za dłoń i spędzać w Twoim towarzystwie całe dnie. chcę widzieć jak Ci zależy, chcę często Cię jechać i dopieprzać. chcę widzieć Twoją sylwetkę gdy spieszę się na autobus i chcę widzieć to, jak siedzisz załamany na dworcu choć tak na prawdę tryskasz energią w środku. chcę się Ciebie uczyć każdego dnia od nowa. chcę Cię przy sobie.. / maniia
|
|
|
Musisz wrócić, musisz wrócić, bo musisz być tutaj, rozumiesz ?! Musisz, bo się rozpadnę, bo niedługo rozpuszczę sobie soczewki od ciągłego płakania i żołądek też rozpuszczę tabletkami z wódką i kawą; musisz, bo to już jest coś więcej niż to, że Twój brak boli, to jest agonia, choroba psychiczna, chęć zawiązania naszych żył na supeł, to fakt, że bez Ciebie jestem niekompletna, to jak dziura po kuli, awaria systemu, ciągłe rozgrzebywanie czegoś co chciałoby już zostać zapomniane, zakopane, chociaż na chwilę, to jest przerażająca prawda, że wciągnęłam się tak bardzo, że bez Ciebie po prostu jestem w stanie, nie mam siły, nie jestem zdolna do niczego. / niecalkiemludzka
|
|
|
Środek tygodnia, wieczór, temperatura ledwo co przekraczająca zero stopni, większość ogarnia zadania domowe lub odpoczywa pod ciepłym kocem przed telewizorem. Telefon: "do chuja pana, nic się nie dzieje, wychodź ze mną w tej chwili na piwo".
|
|
|
|