 |
|
wytrzymali próbę czasu, wytrzymali próbę odległości, a potem nie wytrzymali siebie .
|
|
 |
nie, wcale nie jest źle. tylko trochę boli mnie serce, mam zły humor, na twarzy brakuje uśmiechu i tęsknie, ale chuj tam. przecież żyję. wychodzę do ludzi, bawię się. przecież jakoś funkcjonuję. wszystko jest w najlepszym porządku. tylko czasem troszkę mam problem z unormowanym oddechem, samo napływającymi do oczu łzami i bezsilnością. czasem tylko nie chcę nikogo widzieć i nie potrafię podnieść się z łóżka. ale przecież to nic, kochanie, to nic. nie zwracaj na mnie uwagi, nie kochaj mnie, nic na siłę. szukaj swojego szczęścia bez względu jak bardzo mnie to zniszczy i sponiewiera. wybierz to co dla ciebie będzie najlepsze, ja sobie jeszcze troszkę tutaj pokrwawię, ale to nic, bo może i do mnie los się kiedyś chociaż troszkę uśmiechnie. / niechcechciec
|
|
 |
[cz.1] usłyszałam tylko dwa słowa "jest pobita" - odepchnęłam od siebie, próbującego mnie przytrzymać, Mateusza, i wybiegłam ze szpitala. szłam - coraz szybciej, z coraz bardziej rysującym się na twarzy wkurwieniem, i z coraz bardziej zaciskającymi się pięściami. gdzieś z daleka słyszałam Mateusza, który próbował mnie dogonić, i powstrzymać. miałam tylko jeden kierunek: tamta impreza, i ta ździra na niej. w końcu dotarłam - stała przed lokalem, śmiejąc się i paląc fajkę. podeszłam, zobaczyłam w Jej oczach przerażenie, po czym złapałam ją za obrzydliwe kłaki, i z całej swojej siły, o której - że mam jej aż tyle - nie miałam pojęcia, uderzyłam jej głową w swoje kolano. następnie postawiłam ją do pionu, i ze słowami "dotknęłaś złą dziewczynę", uderzyłam ją z pięści w twarz, po czym patrzyłam jak wypluwa zęby cała zakrwawiona - wpadłam w szał, zaczęłam ją kopać, bić po twarzy - na przemian, aż w końcu poczułam silnie trzymające mnie ramiona i głos "Żaklina, kurwa... uspokój się".
|
|
 |
[cz.2] gdzieś w tle ktoś kibicował, ktoś krzyczał, ktoś mnie uspokajał, ktoś groził, że zadzwoni na gliny - a ja miałam przed sobą tylko ten jeden obraz: tej dziwki, wypluwającej zęby, której mina zmieniła się diametralnie. po chwili poczułam ogromny ból rąk, spowodowany obezwładnieniem przez Mateusza. już się nie wyrywałam - krzyknęłam tylko kilka słów, typu: "wypierdole Ci je wszystkie, za moją siostrę. radzę Ci wyjebać z miasta" - po czym Mateusz odciągnął mnie na bok, i wrzucił do taksówki. jechałam przez miasto - rycząc, i mając przed oczami pobitą twarz siostry, a gdzieś między tym wszystkim, słysząc głos Mateusza, który powatrzał mi, że wszystko będzie dobrze, i , że Ona jest tak samo silna jak ja, że sobie poradzi, i , że tamta już nigdy Jej nie tknie - tego ostatniego byłam na szczęście pewna, już na sto porcent... || kissmyshoes
|
|
 |
daj mi proszę siłę, bym mogła wytrwać w swoich postanowieniach, by żadne przeszkody mnie nie złamały, bym drugi, trzeci, czy dziesiąty raz nie dała się nabrać. daj mi proszę też wiarę, bo czasem zdarza mi się powątpiewać w siebie, bo może nie dam rady, bo może zawiodę, bo przegram, bo nie dojdę do celu. pomóż mi proszę w zniszczeniu starej mnie i stworzeniu mojego nowego świata. świata, w którym nie będzie tak wielkiego fałszu, w którym dam radę zapanować nad sobą w chwilach gdy rządzą mną emocje. ja krucha i słaba, proszę, byś wsparł mnie swoją bliskością, bym mogła w chwilach upadku podtrzymać się twojego silnego ramienia. / niechcechciec
|
|
 |
Nie byłeś wart nawet mgnienia oka, a zabrałeś kilka miesięcy moich spojrzeń.
|
|
 |
Obiecaj mi, że mnie nigdy nie okłamiesz, że mnie nie zdradzisz, że będziesz mnie chronił, że zatroszczysz się o mnie, że sprawisz, że poczuję się bezpieczna, że zawsze będę przy Tobie piękna, że będę przy Tobie wolna, że będziesz wyczekiwać do następnego spotkania, że się mną nie znudzisz, że będę się mogła przy Tobie śmiać i płakać, że słowo "miłość" nie będzie tylko pustym słowem, że będę przy Tobie szczęśliwa, że powiem Ci szczerze "Kocham Cię" że będę dla ciebie najważniejsza. Możesz mi to obiecać?/
slodka-lala-512112
|
|
 |
trzeba się nauczyć zapominać o cudzych obietnicach .
|
|
 |
czasem to wszystko przytłacza, bo mam dość, bo ciągle jest jakieś ale, bo chce coś zrobić, ale nie mogę, nie da się, los mi nie sprzyja. cały świat jest wtedy do dupy. ludzie są do dupy. i brakuje już siły, żeby czymkolwiek się przejmować. po prostu mózg już nie nadaje na żadnych falach, wyłącza się, jakby ktoś nacisnął jakiś przycisk. takie pyk, po którym najchętniej trzasnęło by się drzwiami i wyszło bez słowa wyjaśnienia. / niechcechciec
|
|
 |
Nie analizuj, nie wytykaj mi błędów, nie rozgrzebuj tego wszystkiego, rzućmy to, niech tam leży, w przeszłości, żyjmy tutaj, teraz, proszę - z a p o m n i j o mnie.
|
|
|
|