 |
"Będziemy siedzieć w nierozkwitłych wrzosach, liczyć chmury, liczyć gwiazdy, przypadkowe spotkania naszych rąk, nieprzypadkowe spotkania naszych ust.."
|
|
 |
Wchodzę całym sercem, więcej już nie wniosę,
Oddam swoją duszę,
Wiem, że igram z losem.
A więc mów mi prawdę,
Tylko o to proszę,
Tylko szczere słowa,
Nawet te najgorsze.
|
|
 |
Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się - we właściwym czasie
|
|
 |
jak zapomniałeś to na zawsze , mam nadzieje
|
|
 |
'' Na własnej skórze poczuj syf, zakochaj się w bólu
Później rozpierdol ten związek i swoje życie podsumuj ''
|
|
 |
kto chodzi z głową w chmurach często się potyka
|
|
 |
Otwarta droga twoja wola
nie chcę ingerować, ciebie nie przekonam
rób co uważasz, mnie to nie obchodzi
jak mi nie przeszkadzasz nie szkodzisz
nie jest cudnie ciebie nie obarczam
nałogi zwalczam, ty rób co swoje :)
|
|
 |
"Człowieka powinni od dziecka uczyć, że ludzie znikają. Może wtedy łatwiej mu byłoby to zaakceptować. Mając lat dwadzieścia kilka wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Wciąż mnie to złości. Gryzie mnie to i uwiera. Spać nie pozwala po nocach i niezgodę taką we mnie wywołuje, że krzyczeć i tupać chce mi się. Ale żadne krzyki, tupanie, a nawet drapanie do krwi skóry mojej i innych nic tu nie pomoże. Gdy ktoś raz postanowił zniknąć, już zawsze będzie tym znikającym. Nie ważne ile razy wróci, zawsze będzie tym, który odszedł. Tym o twardszym sercu i mniejszym przywiązaniu. A na poradzenie sobie z tym znikaniem recepty nie ma. Jeśli ktoś odszedł, a ty zostałaś maleńka, to jesteś tą drugą. Tą tęskniącą. Tęskniący zawsze mocniej odczuwa koniec relacji. Tęskniący na ten koniec się nie godzi, lecz nie ma to nic do rzeczy. Nie on tu decyduje."
|
|
 |
Często, gdy leżeliśmy przytuleni do siebie, kładłam głowę na jego piersiach. Gładził delikatnie moje włosy, a ja słuchałam jego bijącego serca. […] Gdy zasypiał, patrzyłam godzinami na niego, jak oddychał miękko i spokojnie. Czasami na moment jego oddech przyśpieszał i wargi rozchylały się lekko. I wtedy chciałam być w jego głowie. Wtedy najbardziej…
|
|
 |
Czekałam na niego. To prawda. Czekałam na niego jednak nie po to, żeby się go doczekać. Czekałam, żeby nie wrócił. Żeby jego skóra ostygła, jak ostygły moje wspomnienia. Żeby jego oczy sięgały mi najwyżej do kostek, a nie – w nich utonąć.
|
|
 |
Dziś całkiem innych atrakcji moje serce mózg i dusza pożąda
Zło ma długie macki a do tego pozornie atrakcyjnie wygląda
Dziś wiem że zupełnie gdzie indziej leży moja szczęśliwa kraina
|
|
|
|