 |
jeśli miałabym zacząć jutro od nowa, wolę skończyć dziś wszystko bez słowa. wiem,że nie mam czego żałować, jeśli mam, to nie chcę się o tym nigdy przekonać..
|
|
 |
To jedni z tych, którzy widzą więcej niż inni
I proszę nigdy im nie mów, że są naiwni
Bo wierzą w coś ponad to, o czym czytasz w Biblii
Lub mądrości wypisane, gdzieś na drzwiach od kibli
|
|
 |
dzisiaj znamy się gorzej bowiem musieliśmy dojrzeć, i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń
|
|
 |
czas szybko ucieka i nasz się pewnie skończy, więc próbuje opowiedzieć o tym, co nas wszystkich łączy. sekundy, minuty, godziny i dni bezpowrotnie spod kontroli spierdalają mi.. nie można nic zrobić, by ten czas jakoś odzyskać, nie mogę przestać myśleć, że wskazówka się przemieszcza, oddala, nie cofa, tylko szybko rwie do przodu, nie mogę się pogodzić z tym uczuciem zawodu..
|
|
 |
podejdź, weź mnie za rękę, ja też Cię wezmę chętnie
|
|
 |
może zadzwonię i zapytam co tam, a może przyjdę i naniosę trochę błota, a może tak jak zwykle zdecyduję się tu zostać..
|
|
 |
najlepsze dni uciekają nam właśnie dziś
|
|
 |
brak mi skrzydeł by się wznieść ponad asfalt, upadły anioł co zostawił secre w zastaw
|
|
 |
brak mi słów, poza jednym - dlaczego ? brak mi już znów, prócz jednego i dobrze wiesz czego, brak mi znów i już sama nie wiem czego, brak mi już i czuję niemoc..
|
|
 |
Zostaw mnie nie kuś nie mów nie wołaj
daj skołatanym myślom odpocząć już pora
oddaj choć moment nie widzisz że tonę
pozwól mi usnąć chce wyrwać się koniec
nie chce już o nie me oczy zmęczone
tętno zbyt szybkie wysycham płonę
|
|
 |
Mam jedno, wiele planów, mało czasu na życie
By odpocząć w swoim M-1 pałacu od życia
Na chwilę, chociaż tak by złapać oddech
I zebrać siłę zanim znów wywalę się na mordę
|
|
|
|