 |
Chciałabym być tą dobrą i szlachetną kobietą, która rzucona, odchodzi z podniesioną głową, uderzając obcasami o nierówności chodnika. Chciałabym zdobyć się wtedy na uśmiech, a potem mimo całego bólu, umieć wspominać Cię dobrze i życzyć cudownego życia. Marzyłam mieć tą klasę i dumę, aby nie pokazać bólu. Niestety życie zweryfikowało moją osobowość i życzę Ci kurwa tego samego co spotkało mnie, tylko w sto razy większym natężeniu bólu. /esperer
|
|
 |
Dzisiaj kochasz, a jutro nienawidzisz z tego samego powodu. Życie skarbie, oswój się./esperer
|
|
 |
Myślę, że tak naprawdę nigdy nie byłam dla nikogo ideałem. Rodziców tak często zawodziłam, że miano dobrej córki straciłam w przedbiegach. Przyjaciół też potrafiłam kurewsko zranić, uwierz. Myślę, że nawet dla chłopaka nie jestem idealna, bo przecież się złoszczę, rzucam rzeczami, nie odzywam kilka dni, okładam go pięściami, a potem ze szlochem pozwalam się mu uspokajać. Na pewno nikt nigdy nie kochał mnie tak jak chciałam być kochana. Smutne. /esperer
|
|
 |
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach. /esperer
|
|
 |
do tego doszła wóda i kreska
na próżno, i tak nie czuła się lepsza
|
|
 |
moja ex, szybki sex, twoja ex, jej usta patrzymy sobie w twarz, byle tekst trafia w gusta.
|
|
 |
Odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie. Wypuszczam z dymem myśli obojętnie.
|
|
 |
Co dzień widzę Twoje oczy i dotykam Twoich włosów, a jedyne co chcę słyszeć to barwę Twojego głosu.
|
|
 |
Mój trudny charakter robi ze mnie potwora, pozwól mi się odnaleźć, naprawdę potrafię kochać. Tracę Ciebie każdego dnia, tak jak tracisz się sama, tracimy to uczucie co żyć nam nie pozwala
|
|
 |
Każdy z nas kogoś kocha, widać to po oczach.
|
|
 |
Jadę do ciebie nocnym i coś po pijaku klnę Jakby przez pół miasta czując, że coś jest źle na maxa, leżysz zakrwawiona w szkle Gdzie twój tlen? gdzie puls? Stoimy we trzech ja, twój brat i Bóg.
|
|
 |
Giń w moich myślach i giń kurwa we śnie.
|
|
|
|