| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | bo kiedy pada to ludzie mokną, czasami lepiej jest po prostu zamknąć okno. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i to co widzisz w tych oczach to strach, bo czas ucieka jak w klepsydrze piach. brat, nie wiem co jutro przyjdzie, lecz wierzę, że ty się z tego wyrwiesz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | idąc przez deszcz przyciskasz do ust pięść, przeszłość nie da się na trzeźwo znieść. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | za oknem na parapecie czarny kruk, nie może odlecieć, czy tego chce Bóg? zaglądasz mu w oczy jak w śmierci oblicza. złapany w zamkniętym rozdziale życia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie chcę prawić morałów bo sam nie jestem święty, w górę szkło, wypijmy za błędy . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mijają doby, nie jesteś już taki młody, beztroska zamieniła się w walkę o dobrobyt . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mam zamiar zrobić to w sposób, w jaki najlepiej potrafię, prawie się rozmyśliłem lecz ból wygrał z sentymentem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Obudzisz się w środku nocy by poprawić poduszkę, zobaczysz zamaskowaną postać stojącą nad twym łóżkiem. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mamy tą chorą jazdę żeby cisnąć wszystkie ścierwa , budzi się w nas gniew, a na szyi pętla. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Spłonęły jak świeca resztki ich romansu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To bezsens chłopaku, mimo całego syfu nie rób sobie krzywdy przez rzeczy na które nie masz wpływu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To moja chora bajka , ten nienormalny syf . Tu wilk zgwałcił kapturka i zaraził go HIV. |  |  |  |