 |
Czasem tak myślę przez jaranie się wykończę.
Tak trzymać te nerwy na wodzy – sa moim końcem.
Dusze się w sobie, bo chce być dobry człowiek.
Staram się, bo nie powiem, zrobić cokolwiek.
Świata sam nie zmienię, nie wierze w to pierdolenie.
|
|
 |
Ludzie znikają nawzajem ze swojego życia. Tak ma być. To naturalne. Z jakiegoś powodu się skasowaliśmy, więc teraz nie udawajmy, że się znamy, rozumiemy i mieszkamy na tym samym świecie, że mówimy tym samym językiem.
— Wzgórze Psów
|
|
 |
''Zanim prawda włoży buty, kłamstwo obiegnie Ziemię''
|
|
 |
Lizaki zamieniły się na papierosy. Niewinne stały się dziwkami.Praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. Cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody.
Niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks.Pamiętasz kiedy "zabezpieczać się" znaczyło włożyć na głowę hełm? Kiedy najgorszą rzeczą jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka było to, że jesteś głupia?Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem?
Twoimi najgorszymi wrogami było Twoje rodzeństwo.Kiedy w wyścigach chodziło tylko o to, kto pobiegnie szybciej? Kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. Kiedy wkładanie spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. Jedynymi "narkotykami" było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą Twoja mama wrzucała do zupy? Największy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci. I kiedy pożegnania oznaczały tylko "do zobaczenia jutro"...
Dorosłość...”
|
|
 |
"Prostuj swe ścieżki i uwierz w marzenia...to Ty zmieniasz życie a nie życie Cię zmienia..."
|
|
 |
Chyba już zgubiłem kluczyk, a mam zamknięte serce.
|
|
 |
Chciałem mieć kobietę na wyłączność, marzy mi się miłość jak z Toronto.
|
|
 |
To życie zbyt normalne, nie chcę się przystosować.
|
|
 |
Spróbuj mnie czegoś nauczyć i zrobić coś co mnie ruszy.
|
|
 |
Kto kocha szpan, kto się kocha w sobie niech lepiej mi nie zawraca w głowie, tak skończył się tamten miły wieczór, choć był superman, to niczego nie czuł, hej man!
|
|
 |
Jaki dreszcz budzi taka randka, mój blask, niby flesz, rzęsy jak firanka.
|
|
 |
Czasem właśnie za nie, za te zmarnowane lata rekompensuje sobie podwójnie, czego nie spróbowałem wtedy, teraz to chuja daje, więc idę w nieznane, cudze światy wyobraźnią.
|
|
|
|