 |
Uczę się akceptować to, z czym nie mogę wygrać.
|
|
 |
Znów mam ochotę to zrobić, chociaż obiecałam, że nie będę. Miałam przestać już dawno, tyle razy powtarzałam, że to koniec, że to nie jest mi potrzebne. Ale dzisiaj jest taki dzień, kiedy nie potrafię inaczej, bo szczęście znowu się ode mnie odwraca. Chmury zasłaniają mi słonce i pogrążam się w ciemność, której panicznie się boję. I wiem, że jutro może byc lepszy dzień, bo On odgoni chmury i złe duchy, ale dzisiaj nie ma go przy mnie i nie wiem co ze sobą zrobić, łzy same spływają mi po policzkach i nie umiem ich powstrzymać. Znowu się sypię, rozpadam na milion małych kawałeczków i nie wiem jak je poskładać, jak odłożyć ten ostry przedmiot z dłoni, który może dać mi chwilę wytchnienia. // nutlla
|
|
 |
Źle gram,
Czasami nie wiem
po co jeszcze nakładam maskę .
Chyba tylko dlatego ,
abyś nie widział , że ja naprawdę płaczę.
|
|
 |
Żyję, funkcjonuje, uśmiecham się, wygłupiam, tylko wnętrze mam trochę poszarpane.
|
|
 |
Błękitem swoich oczu zawstydzasz nawet Niebo .
|
|
 |
Zastanawiasz się co sprawia, że świat zadaję ci tyle bólu, dlaczego uśmiech tak nagle znikł Ci z twarzy, przecież było już dobrze. Śmiałaś się, bo miałaś na to ochotę, nie dlatego, że ludzie od ciebie tego wymagali. Zaczynałaś widzieć tu sens, znalazłaś swoje miejsce przy nim, ale smutek i tak powrócił. Patrzysz na niego, siedzącego koło Ciebie i zastanawiasz się, dlaczego jest szczęśliwy. I próbujesz odnaleźć w sobie tę radość, wykrzywiasz usta do góry, wyglądasz już lepiej, ale po chwili uśmiech znika, bo nie masz na to sił, nie masz sił na nic. Przyznaj się, nie radzisz sobie, chociaż powtarzasz sobie i jemu, że tak jest. Próbujesz wmówić sobie coś, żeby poczuć się lepiej. I czasem masz dobre dni, a czasem złe. A dzisiaj masz ten zły, bo na nic nie masz ochoty, nie chcesz z nikim rozmawiać, nie wiesz co masz powiedzieć. Jedyne na co chcesz to wskoczyć do rzeki przed Tobą, bo życie Cię męczy, choć masz dopiero 19 lat. // nutlla
|
|
 |
Jeżeli miałbym zostawić wszystko, i za horyzont prysnąć, wziąłbym Cię za rękę i uścisnął ją szybko.
Szepnął, że Cię kocham mocno i stawiam na nas, i nie wiedziałabyś o tym nawet, jeśli bym kłamał. Jeżeli tak zrobię, to nie będzie Twoja wina. Przeklnę nas lecz nie dowiesz się, że nic nie zrobiłaś. Jutro będziesz mi życzyć, żebym skończył w rowie... Za to, że nie powiedziałem Ci, że chciałem odejść. A jeśli byłbyś moim najlepszym kumplem, nie dowiedziałbyś się, że mam w dupie ten bajzel. Wpadłbym do Ciebie i postawił wódkę
i ostatni dzień spędziłbym z Tobą w knajpie. Ostatni raz śmialibyśmy się z naszych byłych. Bełkotali jakie były głupie, że nas rzuciły. Odprowadziłbym Cię pod dom, zbił pięć chłopaku...A sam nowe życie zacząłbym na kacu.
|
|
 |
Leżę skulona na łóżku, nie mogę zasnąć, słucham muzyki mając nadzieję, że głos z słuchawek przyniesie mi spokój, którego od dawna brakuje moim oczom, bo w ostatnim czasie za dużo płaczą. Czuję się okropnie, jest mi smutno i nie wiem co ze sobą zrobić. A przecież powinnam być szczęśliwa, powinnam skakać z radości, płakać ze śmiechu, spróbować dotknąć gwiazd . W końcu mam jego i powinien nosić moja definicje szczęścia. Jednak zamiast tego wszystkiego płaczę z bólu, mam ochotę skoczyć w wysokiego budynku. Mam dość, tak bardzo mam dość. Chcę odzyskać to utracone szczęście które lubiło moje towarzystwo, chcę odzyskać dawną siebie. Nie chcę dłużej beczynnie leżeć na łóżku i czuć jak ulatuje ze mnie życie, jak świat wiruje wokół mnie. Nie chcę stać z boku, chcę wirować razem z nim. // nutlla
|
|
 |
Coraz częściej mam wrażenie, że nie pasuję do tego świata. Stoję w miejscu, nie robię nic ze swoim życiem, podczas gdy inni dookoła mnie uczą się by dobrze zdać maturę, planują studia, w weekendy czerpią z życia to co najlepsze, podczas gdy ja cierpię na brak optymizmu. Nie widzę dla siebie miejsca w tym świecie, próbuje wyobrazić sobie mnie za kilka lat, ale nie umiem. Jakbym nie miała istnieć, nie wiem czy teraz jeszcze żyję, niby oddycham, jem, piję, uśmiecham się, robię to co inni, funkcjonuję. Ale to, że serce bije nie oznacza, że jest się żywym. Tak samo nie oznacza, że jest się szczęśliwym, gdy kąciki ust uniesione są ku górze lub gdy mówi się 'u mnie jest okej '. Można robić te rzeczy i wiele innych, ale czuć się jak tonący wrak, który tylko czeka aż dobije dna, któremu nie da się juz pomóc. // nutlla
|
|
 |
Pytaja mnie na jakies studia ide po liceum,co chce robic w zyciu i czy idę do pracy. Zawsze mówię to samo, wymyslona bajeczke ze chce isc na germanistyke, wyjechac daleko stąd i isc do pracy na weekendy. A prawda jest taka ze nie planuje przyszlosci, nie widze jej dla mnie. Jak o tym pomysle to widze ciemność, jakby przyszlosc dla mnie nie istniala, jakbym miala nie istniec. Strach przed tym ogarniania mnie cala. I nie umiem go opanowac a jedyna przyszłość jaką widzę to miejsce na cmentarzu i jego zalamanego nad moim grobem. I chyba to daje mi jeszcze sile do walki. Nie moge go zawiezc, nie mogę go zostawić, patrzec na niego z gory jak z kazdym dniem zabija sie od środka, tak jak teraz ja. Nie mogę pozwolic zeby sie wypalił i przestal wierzyc w szczęście// nutlla
|
|
 |
Czasem nie nadążam za tym co się dzieje, czasem za wiele wrażeń, ale nie jest trudno mi, bo znów obejmujesz mą głowę.
|
|
|
|