|
Oni pokazali jak mam żyć, ja chyba nie chcę tak,
którędy iść, dzisiaj pieprzę ich świat,
nie mam nic, z krzyku tylko zdarte gardło,
ale nim wstanie świt po cichu powiesz że było warto.
|
|
|
Nie wiem co mam zrobić z moim życiem, tnę na oślep, a jednak coś mnie trzyma tu...
|
|
|
|
me - you - kiss - now .
|
|
|
Ty jesteś dla mnie jak narkotyk, lecz raczej ciężki...
|
|
|
“Jestem oazą spokoju. Zajebiście kurwa wyluzowaną lilią na pierdolonej tafli jeziora.”
|
|
|
ja tu się w tobie chyba zakochałem, a ty, ta mała, zgryźliwa, chuda dziewczynka, ledwie skrywasz pogardę
|
|
|
nigdy nie wiesz, ile orgazmów przyniesie jutro
|
|
|
Ostatnie spojrzenie pamięta się najdłużej .
|
|
|
(..) czasami naszym jedynym lekarstwem jest trucizna, którą się otruliśmy..
|
|
|
Nie jestem pewien do czego służy miłość, ale tak mniej więcej wydaje mi się, że do kupowania Ci świeżego chleba, gdy jeszcze śpisz, do podawania ręcznika gdy wychodzisz spod prysznica, do parzenia Ci kawy i przyjmowania za to uśmiechu, do chowania Cię pod parasolem albo w dłoniach, do niewierzenia w cellulitis, do niewidzenia zmarszczki, do słuchania z Tobą muzyki i spacerowania palcami po Tobie.
|
|
|
|