 |
mam kilka piw, kilka myśli i wódkę.
|
|
 |
A ona wytrzeźwieje, gdzieś wewnątrz wspomni mnie, Trzęsą dłonie się, wszystko brzmi jak zły sen, Trzęsą mi się w chuj, piję znów, kolejny dzień.
|
|
 |
I gdy ostatni raz rozmawialiśmy życzyłam Ci wszystkiego najlepszego w życiu wszystkiego czego tylko zapragniesz, mimo że umierałam w środku z myślą że inna kobieta będzie Cie dotykać będzie się śmiać z Twoich tak durnych min ktore uwielbiałam z która będziesz sie kochał, którą będziesz dotykał tak jak mnie dotykałeś i mimo że płacze gdy o tym myślę chce żebyś był szczęśliwy przez chwile tylko przez krotka chwile w której ta druga osoba uzna że lepiej to zakończyć i chce żebyś poczuł się tak jak ja kiedy usłyszałam od Ciebie że nie da się oszukać serca że myślałeś ze będzie inaczej, zrujnowałeś mnie każda moja malutka cząstka błaga o Ciebie, ale nie martw sie nie będę się odzywać, prosić się o Ciebie znam swoja wartość i wiem że Ty zatęsknisz juz raz wróciłeś z przeprosinami i z prośba o druga szanse a ja głupia uległam Teraz wiem nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki."
|
|
 |
To nie jest ważne, ile czasu spędziłeś z daną osobą. Mogłoby to być nawet pół życia, rok albo miesiąc i tak tęsknisz tam samo. Najważniejsze są piękne chwile, których nikt Ci nie odbierze i nie przywróci.
|
|
 |
https://www.youtube.com/watch?v=on3KUL54Icw
|
|
 |
http://www.youtube.com/watch?v=y5WyBbC9o5I&feature=youtu.be
|
|
 |
http://www.youtube.com/watch?v=-bXuY8SmcgA
|
|
 |
Nie ma Cię. Jest prościej, wygodniej, spokojniej, lepiej i trochę samotnie.
|
|
 |
Jesień, moja osobista definicja szczęścia. Jedyna pora roku, dla którą byłam skłonna oddać całe dwa miesiące wakacji. Trzy najlepsze miesiące w roku, w których życie zmieniało się o sto osiemdziesiąt stopni. Niestety mój limit już się wyczerpał. Tegoroczne wakacje stały się moja ukochana jesienią. Minął miesiąc, a ja tak tęsknię jak za nikim i niczym innym w życiu. Szczególnie za tą beztroską i ludźmi, których poznałam i obecnie mi brakuje. Rzeczywistość niszczy, aż za bardzo.
|
|
 |
Losie, miałeś się polepszyć, nawet w moich snów to wynika, ale widzę, że specjalnie Ci się nie spieszy.
|
|
 |
Sobota wieczór, październik, jesień, klasa maturalna, łóżko, pełno książek i ja z tym uczuciem, którego chciałam uniknąć w tym okresie. Nie udało mi się. Zniknęła nawet nadzieja, że pojawi się ktoś nowy, a co dopiero, że ktoś wróci. Nie mam nic, prócz spokojnych nocy, matury w maju i pustki.
|
|
 |
Można cierpieć, wyć z bólu, uderzać pięścią w ścianę, krzyczeć lub pragnąć odebrać sobie życie. Można pytać Boga, dlaczego. Można upijać się do nieprzytomności, uciekać z tego miejsca, odciąć się od ludzi. Można cierpieć, wiem o tym. Zastanawiam się tylko czy istnieje jakaś granica. Może każdy człowiek ma swój limit bólu i pewnego dnia przyjdzie taki moment, że nie wydarzy się już nic złego. Może trzeba wypłakać się aż do wyczerpania, upić do nieziemskiej nieprzytomności, przeżyć próbę samobójczą i dopiero wtedy będzie wspaniale. Wtedy dopiero będzie można zacząć żyć. [ yezoo ]
|
|
|
|