|
Chciałabym nie czuć tego, żeby dopadła mnie nicość. Gdy leżysz obok mnie, gdy mnie całujesz, gdy trzymasz mnie za rękę, gdy mnie przytulasz, gdy patrzysz na mnie, gdy mówisz do mnie. Zero wyrzutów sumienia dotyczące tego, że przecież on nie należy do mnie. Po prostu kurwa nic, tylko jedna wielka zabawa. Tylko jestem niedorozwojem emocjonalnym. Czuję więcej niż powinnam. Próbuję nawet przed tym uciec, ale to mnie za każdym razem łapie i niszczy od środka. Nie potrafię zapomnieć, bo kurwa tego nie chcę. Nadzieja wciąż we mnie tkwi, ona mnie zabija najbardziej.
|
|
|
Skoro wy mnie zostawiacie dla kogoś innego, zatem ja was opuszczę na zawsze.
|
|
|
Jesień bywała dla mnie lekarstwem, ale też i ogromną katastrofą. W tym roku postanowiła doszczętnie zniszczyć moje wspomnienia, postanowienia, plany, życie i nas.. Zawsze miałam choć troszeczkę siły, by to ratować i nadziei, że samo się ułoży, ale nie tym razem. Czuję, jakby zostawiła tylko moje ciało, a reszta gdzieś wyparowała.
|
|
|
W ogóle nie martwię się tym, że studia, które sobie wybrałam w ogóle mnie nie interesują. Powoli już przyzwyczajam się też, że właściwie już nie mam dla kogo tutaj być. Na dodatek zapomniałabym wspomnieć, że ciągle chce mi się płakać. Jak ja Cię październiku nienawidzę.
|
|
|
Dziecko w drodze, planowanie ślubu, kupowanie domu, jak to wszystko bajecznie brzmi. Czy tylko ja w rodzinie jestem jakaś przeklęta i nie dotyczy mnie tego rodzaju szczęście? Czy naprawdę w życiu byłam tak złym człowiekiem bądź też miałam za dużo w dupie, że już nic dobrego mnie nie spotka? Do kurwy nędzy, co jest ze mną nie tak?!
|
|
|
Zastanawia mnie tylko, cóż takiego on miał zmienić w tym moim życiu? Po raz kolejny dać do zrozumienia, że wybieram źle? Że moje szczęście wcale nie jest tak blisko? Że kurwa jestem silniejsza niż ktokolwiek? Że moje serce to ogromny głaz? Nie pojawiaj się nigdy więcej, bo nie wiem, czy z tego kiedykolwiek się podniosę.
|
|
|
Pokazałeś mi raj, uszczęśliwiłeś i zostawiłeś. Zadwolony, prawda?
|
|
|
|
Boję się, że to już koniec. Nigdy nie poczuję tego wszystkiego, motylków, pragnienia, tęsknoty. Coś się we mnie popsuło, i chyba nigdy nie wróci. Ktoś mnie zepsuł, ktoś odszedł, a teraz wegetuje.
|
|
|
Żegnałam się z Tobą tyle razy, ale Ty ani razu nie miałeś zamiaru odejść.
|
|
|
|
Całe życie się odchudzasz, próbujesz o siebie zadbać, próbujesz coś zmienić, żebyś była zgrabna, ładna i atrakcyjna i nagle zdajesz sobie sprawę, że to nie twój wygląd jest problemem, tylko burdel, którego inni narobili ci w głowie.
|
|
|
"Obiecaj mi, że kiedyś będziemy na tyle pijani, że powiemy sobie ile dla siebie znaczymy."
|
|
|
|