 |
Powiedz mi proszę co myślisz chociaż raz, wykrzycz mi głośno wszystko co byś chciał. Powiedz gdzie jesteś czy tak będziemy trwać, osobno już dawno choć razem cały czas...
|
|
 |
ułamek sekundy, usta przy ustach, moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze, skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie.
|
|
 |
I teraz powiedz mi że już wiesz, że wszystko to co było dane nam przeżyć było tylko aktem nie wartym umieszczenia w naszym życiu. Że jeśli chcemy możemy wyciąć ten nie potrzebny kadr i najzwyczajniej wyrzucić do kosza po prostu tak jak wyrzuca się śmieci. Kadr w którym żadne z nas nie istniało. Nasze drogi nigdy się nie zeszły a oczy nigdy nie spotkały. Że nasze słowa nigdy nie rozumiały się tak dobrze,a nasze oddechy nie były spójnością. Że nasze usta nigdy nie pasowały do siebie tak perfekcyjnie. Że wszystkie uczucia były tylko dymem który uleciał z powietrzem. I proszę Cię wytnij te wszystkie sceny z mojego życiowego scenariusza z taką łatwością jaką wyciąłeś z własnego. / histerycznie
|
|
 |
Spytaj się człowieka, który nie ma rąk, jak to jest móc przytulić ukochaną osobę. Ślepca, jak to jest móc widzieć piękno otaczającego go świata. Niemowę, jak to jest móc krzyczeć z radości. Kalekę na wózku, jak to jest móc biec przed siebie bez celu. Głuchego, jak to jest móc słyszeć radosny świergot ptaków co dnia. Bezdomnego, jak to jest móc wyspać się w ciepłym łóżku. Głodnego, jak to jest móc być najedzonym do syta. Sierotę jak to jest mieć rodziców. A potem spytaj siebie, jak to jest doceniać to, co się ma, jak to jest kochać swoje życie. / histerycznie
|
|
 |
Nie pytaj mnie o dziś, dziś każdy dzień to lekcja, wszystkie dni mamy zapisane w sercach.
|
|
 |
Powiedziałeś, że nic nas już nie łączy. Przykro mi, ale nigdy w to nie uwierzę. Czy te wszystkie wspomnienia wspaniałych chwil, w których uśmiech nawet na chwilę nie schodził z naszych twarzy, wspólnie spędzone noce na rozmowach o naszych planach, kłótnie i obrzucanie się najgorszymi wyzwiskami, aby potem godzinami się przepraszać i wyznawać sobie miłość, tęsknota, gdy nie zamieniliśmy ze sobą chociaż kilku zdań w ciągu jednego dnia, opowiadanie sobie o całym swoim wcześniejszym życiu, o wszystkich problemach, rozterkach, wątpliwościach, wspieranie się w najtrudniejszych momentach, gdy łzy nie chciały opuścić naszych oczu, obietnice, że to co mamy nigdy nas nie zgubi wśród szarej rzeczywistości, niepewność, czy przetrwamy kolejne miesiące, podczas gdy wszystko nabierało dużo szybszego obrotu, rozstania i powroty, czy to wszystko było dla Ciebie niczym? Jeśli tak, przyznam Ci rację.. nic nas już nie łączy. / welcometoreality
|
|
 |
Wolę żebyś nie istniał, niż żył obok mnie.
|
|
 |
Teraz każda chwila, kiedy ciebie obok nie ma, zatruwa mi serce jak najgorsza epidemia.
|
|
 |
Miałam do Ciebie pretensje przez bardzo długi czas. Nie mogłam wybaczyć Ci tych wszystkich błędów, raniących słów, zrzucenia na mnie winy za rozpad tego, co nas łączyło. Chciałam zapomnieć, jednak w myślach wciąż wyzywałam Twoją osobę od najgorszych, pragnęłam Twojego niepowodzenia w ramach zemsty. Jednak teraz widzę, że mimo Twojego odejścia, życie toczy się dalej. Mam kochającą mnie rodzinę, wspaniałych przyjaciół i przyszłość, która na mnie czeka. Nie mogę wciąż oglądać się za tym co już minęło. Wbrew cierpieniu, nauczyłeś mnie wartości drugiego człowieka i wprowadziłeś mnie w dorosłość. Teraz mogę Ci tylko przekazać, że jakoś sobie radzę. Czy tęsknię? Oczywiście, ale nie czuję już złości. Możesz myśleć o mnie co tylko zechcesz, możesz błagać Boga o zapomnienie, ale ja podarowałam Ci cząstkę mojego serca i nie zamierzam jej odbierać, jakkolwiek chciałbyś się jej pozbyć... / welcometoreality
|
|
 |
Miałam porzucić te myśli i nie myśleć już o Tobie, lecz wciąż jesteś w moim sercu i w nim będziesz nawet w grobie. Nie ma mnie już dziś przy Tobie i nie będzie mnie już wcale, lecz to był Twój własny wybór, by przekreślić życie całe.
|
|
 |
Widziałam ślady obojętności i prostotę uczuć w Twoich oczach, kiedy odchodziłeś. Jednak czy znaczyłam dla Ciebie tak niewiele? Daj mi tylko powód, a udowodnię Ci, że to wszystko co zbudowaliśmy, jest zbyt silne, aby to zburzyć. Obiecuję pokonać każdą odległość i umierać z każdym kolejnym dniem wędrówki, aby dotrzeć do miejsca, w którym postawiłeś drewniany krzyż obok naszej głęboko zakopanej miłości. Zdobędę w sobie siłę, aby ją wydostać spod zmarzniętej gleby i ożywić. Ogrzać za pomocą swojej tęsknoty i otrzepać z kurzu złych wspomnień. Pozostawię ślady swoich stóp w każdym zakątku świata, uginając się pod ciężarem naszej zmartwychwstałej miłości, tylko po to, aby Cię odnaleźć. Wtedy stanę tuż przed Tobą, mierząc się z ogromem Twojej pogardy. Położę między nami naszą rozpadającą się od zbyt brutalnych przeżyć miłość i pozwolę Ci na zabicie nas. I wiesz? Myślę, że jesteś na tyle bezuczuciowy, aby ponownie zakopać mnie wraz z tą miłością pod grubą powłoką zapomnienia. / welcometoreality
|
|
 |
I to było bardziej niż pewne, że to wszystko jebnie. I jebło. A ja runęłam razem z tym. Spadłam w otchłań i nie potrafię się odnaleźć. Nie umiem się po tym wszystkim podnieść. I obawiam się, że sama sobie już nie poradzę tak jak dawniej. Bo jest trudniej niż było.
|
|
|
|