 |
Zakochałem się w romantycznej, miłej, naturalnej, kochającej, prześlicznej dziewczynie a nie w lasce bez uczuć, chamskiej, z tapetą na mordzie która się tak strasznie zniszczyła. Nie poznaje jej.
|
|
 |
Wszedłem tam, po tylu dniach po prostu wszedłem. Szedłem przez ciemny i bardzo ciągnący się korytarz, aż w końcu doszedłem do końca, widziałem ludzi, nieznajomych którzy okropnie płakali, mijałem ich jeden po drugim no i ujrzałem ciebie, twoją twarz, twoje zamknięte powieki i wszelkie maszyny które trzymały cię przy życiu, ten widok leżącej cię, bezradnej i posiniaczonej przeszywał mnie od środka powodując łzy. W jednej chwili zabrakło mi słów, powoli brakło mi łez. Złapałem cię mocno za rękę, i prosiłem abyś się obudziła, nachyliłem się i pocałowałem cię leciutko w czoło, gdybym tylko mógł coś zrobić, gdybym mógł ci pomóc. Mam nadzieję, że wrócisz do zdrowia, obudzisz się i powiesz 'Wróciłam!', tylko o to proszę, tylko chce twojego uśmiechu.
|
|
 |
|
leżeliśmy koło siebie, rozmyślając nad tym co będzie z nami dalej. w jego oczach widziałam spokój, który mnie przerażał. był pewny siebie. nieraz aż za bardzo. dziwiłam się, że życie nie nauczyło go jeszcze, że pewność siebie często jest złudna. ale co mogłam zrobić? otaczał mnie strach. nie byłam przygotowana na rozstanie ani na nic innego, co mogłoby się wiązać z jego odejściem. w pewnej chwili z jego ust wydobył się głos mówiący 'pakuj się'. nie wiedziałam po co, dlaczego i w jakim celu, ale to zrobiłam . wziął kluczyki do samochodu i pojechaliśmy. podróż była długa, ale warta. po kilku godzinach stałam przy wieży Eiffla, a on klękając przede mnie zapytał czy za niego wyjdę. wiedział, że kochałam Paryż, tak samo jak jego. / mojekuurwazycie
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był. Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty, najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia. Pozbyć się widocznych śladów jego obecności. Czas żyć życiem. Nie Nim.
|
|
 |
I tak wiem, że się jeszcze kiedyś spotkamy a ja kolejny raz powiem Ci jak bardzo Cie kochałam, a Ty kolejny raz będziesz się tłumaczył, kolejny raz się pocałujemy. Zapomnimy.
|
|
 |
Było już późno, wszyscy zaczęli się rozchodzić, zostali sami. Patrzyli się na siebie, nic nie mówiąc, słychać tylko było obijające się o siebie zęby. '' Zimno Ci ? '' zapytał przysuwając się bliżej, '' Ttttaak.'' wydusiła z siebie cichutki szept. Zdjął swoją bluzę '' mam nadzieje, że będzie lepiej '' uśmiechnął się, okrywając jej plecy. Wstała, stanęła na przeciwko jego '' Ja chce, żebyś to ty mnie przytulił, w twoich ramionach na pewno będzie mi dwa razy cieplej '' oddając mu bluzę. Przysunął się, objął ją wysyłając całe swoje ciepło, '' Eej. '' szepnęła, podniosła głowę do góry dotykając kącika jego ust, był w szoku czuł tylko smak jej ust i unoszący się zapach jej perfum, nic nie mówiąc przycisnął ją do siebie, zamknął oczy i prosił Boga, żeby tak już zostało, żeby już zawsze byli tak blisko siebie. Ta noc bardzo zbliżyła ich do siebie, ta noc dała im szczęście i bezwarunkową miłość.
|
|
 |
Żyłem dzięki Tobie, dziękuje.
|
|
 |
Nie myśl, że jak przejdziesz obok mnie, machniesz włosami, zakręcisz dupą w tym wywalając cycki, że będę twój.
|
|
|
|