 |
|
wojna płci powinna się toczyć w łóżku
|
|
 |
|
Jeśli nie wypali "Plan A" to pamiętaj, że alfabet jest do "Z"
|
|
 |
|
Udany poranek to przespany poranek
|
|
 |
|
Zakochani ludzie nie lubią spać, bo
rzeczywistość jest dla nich o wiele lepsza niż
to, co mogłoby im się przyśnić.
|
|
 |
|
ON: wiesz gdzie chcę cię pocałować?
ONA: w usta?
ON: nie.
ONA: w policzek?
ON: nie.
ONA: w szyję?
ON: nie.
ONA: no więc gdzie?
ON: w kościele, kiedy przed twoją rodziną
powiemy sobie 'tak'.
|
|
 |
|
I mogę powiedzieć ze jestem w pełni
szczęśliwa, kiedy mam go obok, kiedy
wygłupiamy się jak dzieci, kiedy mnie mocno
przytula, gdy zasypiam na jego piersi, kiedy
czule szepce do ucha ze kocha i długo by
jeszcze wymieniać ale najważniejsze że jest.
|
|
 |
|
2. i przede wszystkim zakochana w Tobie całym sercem, które tak naprawdę już dawno Ci oddała, a Ty zrobiłes z niego ciepłe, ciekłe ścierwo. Egoistycznie przytulasz Ją do siebie i wprowadzasz do swojego świata by znowu krwawiła i umierała z Twoim imieniem na duszy. I kurwa jestem tym pieprzonym, zjebanym, frajerem. Każdego dnia jak Bin Laden, bombarduje miasto skryte w Jej pięknym wnętrzu, w którym buduje naszą przyszłość. I kurwa nienawidzę siebie za to i choć próbuję się zmienić, to jest to syzyfowa praca. Skurwiel pozostanie skurwielem.
|
|
 |
|
1.Wiesz, co jest najgorsze? Gdy kochasz kogoś każdą najmniejszą cząsteczką w sobie, do granic. Widzisz w tej osobie ideał w ciele człowieka, Twoje serce ubrane w skórę. Jej uśmiech jest drogowskazem w ciemnych alejach codzienności, krwiobiegiem napędzającym Cię do życia, sensem bez którego nie potrafisz istnieć. A Ty jesteś Skurwiałym dupkiem, który wszystko niszczy jak tornado, w kilka sekund rozwalasz całą utopię waszych serc, uczucie, o którym sobie szeptały i uśmiechy tak szczere jak małe dzieci. Jesteś debilem, który owija w szkło słowa i rzuca nimi prosto w środek Jej serca, tak by skurczyło się i pękło na kryształki, kryształki, które spłyną po zimnym policzku. Jesteś skończonym idiotą, który każdego dnia drze Jej cierpliwość, oddanie i zaufanie na strzępy. Jesteś frajerem i pierdolonym szczęściarzem, bo Ona każdego dnia staje w progu Twojego życia, z wyciągniętym sercem i pyta czy może wejść. Stoi cała zakrwawiona, pocięta, zmęczona, poobijana, postrzępiona i przede wszystkim z
|
|
 |
|
- Wiesz co lubię najbardziej ? - No ?
- Leżeć na łóżku z słuchawkami w uszach i
patrzeć w sufit.
- Czemu akurat to ?
- Bo kiedyś jak to robiłam, on zawsze pisał..
|
|
 |
|
Znowu płakała przeze mnie. Kurwa,
obiecałem sobie tyle razy, że na jej twarzy
nigdy nie zagoszczą łzy, obiecałem sobie, że
nie będę jej ranił. Kurwa, znowu
spieprzyłem. Jeszcze teraz mam w uszach
huk zatrzaskujących się za nią drzwi.
Jeszcze do teraz, kiedy zamknę oczy, widzę
jej załzawioną twarz, i jej wyraz, z którego
można było wyczytać tak wiele. Kurwa,
dlaczego jestem taki beznadziejny?
Dlaczego nie potrafię dać jej tego czego
oczekuje? Ona jest idealna. Znowu mi
wybaczyła. Nie wiem czy nie powinienem
odejść. Może beze mnie będzie w końcu
szczęśliwsza? Kurwa, jest dla mnie Aniołem.
Doskonale wiem, że nie przeżyje bez Niej
nawet dnia, ale nie mogę jej krzywdzić. Nie
mogę zadawać ran tak dobremu sercu. Ona
mnie kocha, wiem to, mówiła mi to nawet
dziś rano, kiedy stałem przed nią hamując
łzy. Wiedziała, że żałuję. Nie mogłem jej
obiecać, że się zmienię. Nie mogłem
okłamać jej kolejny raz. Nie zasługuję na jej
miłość, a ona wciąż mi ją daje. Jest
wszystkim. Tracę wszystko.
|
|
|
|