 |
afera zaczyna się dopiero gdy zdajesz sobie sprawę
|
|
 |
to nie jest groźba tylko faktu stwierdzenie
|
|
 |
po chuj się wpierdalasz w życie innych ludzi, powiedz?
|
|
 |
pilnuj lepiej swojej dupy, popatrz lepiej na siebie
|
|
 |
widocznie nadajemy na zupełnie innych falach
|
|
 |
bo tylko Ona, w największy mróz, potrafi wyjść na dwór bez kurtki
i płakać podczas gdy łzy zamarzają na Jej policzkach..
|
|
 |
i funkcja 'wersje robocze' w moim telefonie wie o mnie wszystko.
|
|
 |
W pewnym momencie, człowiek jest tak przyzwyczajony do samotności, że boi się zakochać.
|
|
 |
mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.
|
|
 |
Tamtego lata wszystko było piękniejsze... słońce bardziej świeciło, wiatr wiał w rytm naszych melodii, niebo było błękitne a wieczorem gwiazdy układały się w serce... nawet zapach był nasz.. mój i Twój połączony w jedną cudowną woń... a teraz nie wiem gdzie podziało się moje przepełnione miłością serce i Ty kochany...
|
|
 |
uchyliłam drzwi, a kiedy tylko zobaczyłam Go po drugiej stronie, zatrzasnęłam je z trzaskiem. - daj mi minutę! jedną! jedno zdanie! - krzyknął stojąc nadal na moim ganku. nacisnęłam na klamkę i wyszłam do Niego siadając na leżaku. - mów. - poleciłam odwracając wzrok. kucnął przy mnie kładąc mi dłoń na kolanie. - patrzę na idealną dziewczynę. dziewczynę, którą nieświadomie zraniłem. skrzywdziłem mojego anioła. - wydukał muskając palcami moje udo. łzy ciurkiem spływały po moich policzkach. - wciąż czekałaś, aż się zmienię, aż zrozumiem. a ja byłem coraz gorszy, prawda? - skinęłam potwierdzająco zaciskając drżące dłonie. podniósł się, pocałował mnie w czoło i ruszył w stronę furtki. - kocham. tylko zbyt późno to zrozumiałem. - dodał zostawiając mnie.
|
|
 |
lubię moją nauczycielkę od polskiego, chociaż kazała nam przez wakacje przeczytać 'Krzyżaków'. uwielbiam zwierzęta, choć niekiedy przez ich nieobliczalne odruchy i charaktery - pościerałam, jak i połamałam sobie to i tamto. kocham Go pomimo, iż rani mnie kiedy tylko ma do tego sposobność.
|
|
|
|